Lomir - ja jestem jak stary, ślepy koń na Wielkiej Pardowickiej. Nie widzę przeszkód.
Stan Twojego bohatera jest taki, że ... jak to mawiają studenci z wymiany ... jego dni są ponumerowane
Zresztą, szczerze, teraz wkraczacie w brutalniejszą część przygody - taką, można rzec - finalną.