Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2016, 09:59   #3
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Gruppencrossy.

Solówki są fajne i me gusta, jednak zawsze imo lepiej i przyjemniej gra się w kilka osób Interakcje z innymi graczami itp.

Ale nie jako sesja stricte drużynowa. To znaczy niekiedy owszem.
Wata... <otrząsa się> grupa wilkołaków, czy innych łaków (choć już raczej nie bastety)? Proszę bardzo.
Krótka sesja gdzie zrobić coś ma kilka wąpierzy? Jak najbardziej.
Drużyna Łowców? Oczywiście
Ale rozbudowana sesja z zawiłą intrygą? Tu imo sesja drużynowa może zahaczać o patologię.

Pomysł, że grupka magów czy wampirów będzie latać ze sobą bez przerwy i jakiś podział ról gdzie toread będzie drużynowym bardem, bruja tankiem, a tremerczyk magiem? No średnio.
Nadnaturale osadzeni w WoD mają swoje cechy pozycji, swoje ambicje, swoje możliwości. Naturalnym wychodzi tu motyw gdzie postaci będa same sobie rzepkę skrobać, łącząc się w grupenparty na poszczególne sceny czy to dialogowe czy aktywnego działania. W celu uzyskania sukcesu w celu jaki ich ze sobą łączy.

W efekcie drużynówka polegająca na crossie solówek pasuje mi do WoD najbardziej, a częstotliwość scen współdziałania zależeć winna od konstruktu przygody czy poziomu na jaki postacie się zintegrują w praktyce.
Drużynówkę klasyczną promowaną na siłę przez GM znajduję tu patologią i wypaczaniem sensu oraz obrazu WoD'a.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 20-06-2016 o 10:01.
Leoncoeur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem