Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2016, 17:38   #409
Earendil
 
Earendil's Avatar
 
Reputacja: 1 Earendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemu
Ja swoje stanowisko przedstawię w punktach:
1. Pożywienie - w zasadzie to brzmi ciekawie, tylko mam jeden zarzut: czy to nie będzie większe rozdrabnianie się niż potrzeba? Pamiętam, że byłeś przeciwny temu i nie wiem, czy ogarnianie tego nie rozwlecze nam bardziej gry.

2. Woda - tu proponuję nie babrać się z tym. Podzielmy miejscowości na dwa stany - zasobność (blisko rzeki/jeziora/wodne zbiorniki podziemne/tropiki(czyli można żyć na deszczówce)) i niedobory (susza, klimat pustynny, płytkie studnie). W tym drugim stanie osada nie może się rozwinąć powyżej określonego pułapu, o ile władca nie zapewni jakoś więcej wody. W pierwszym wypadku mamy to w nosie.
W ten sposób nie musimy się z tym użerać i mamy dwie sytuacje - jest źle/ jest dobrze. Wydaje mi się to prostszym rozwiązaniem. A że chyba tylko cywilizacja Balzamoona miałaby teraz ponosić konsekwencje wprowadzenia wody do systemu, to czemu nie uznać, że kapłani w metakreacji tworzą im dość zasobów, albo że dzięki błogosławieństwu Tiamat w jaskiniach pod stolicą popłynął podziemny strumień? To chyba wystarczająco klimatyczne wytłumaczenie.

3. Wincyj ekonomii - szczerze mówiąc, średnio to widzę. Raz, że to więcej zarządzania z tym i znowu mam obawy, czy to nie wydłuży tur. Dwa, że przynajmniej u tai'atalai mamy system cechowy. A charakteryzuje się to tym, że władca nadaje prawa danej gildii, ustala jej obowiązki i zakres świadczeń, nadaje przywileje i statut - a oni rządzą swoją częścią rynku. I jeśli trzeba, to cech sadowników wykupi od jakiegoś rolnika wolne pole, by sadzić daktyle, a gildia związana ze spedycją towarów sama dobuduje na rzece większe nabrzeże dla barek. Myślę, że w handel wewnętrzny i produkcję nie powinniśmy się bezpośrednio mieszać, tylko np. przyjmować petycje by rozsądzić spory między gildiami/magnatami ziemskimi/mistrzami rzemiosł, czy wydawać edykty.

3.5. Ale mam za to kontrpomysł. Wiecie, że wczoraj wieczorem do Polski przyjechał Xi Jinping, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej? Głównym tematem rozmów pomiędzy nim a prezydentem Dudą i premier Szydło jest współpraca gospodarcza polsko-chińska i otwarcie rynku chińskiego na polskie firmy. Może właśnie zamiast budować stodoły i rancza zajmijmy się handlem międzynarodowym. W końcu jednym z głównych czynników, dla których zdecydowałem się na sojusz z Altenis jest to, że sprzedają mi niewolników. Jestem też pewien, że gdyby w czasie wojny o sukcesję po Amali'ince Nesjanie mieliby trudności z pozyskaniem bardzo pożądanych tenokinryjskich towarów, z pewnością Król Rybak bardziej by się w to zaangażował (albo poparł tę stronę, która kontroluje wszystkie porty w królestwie :P), niż jak to się wydarzyło, że wyraził poparcie dla uzurpatora a potem płakał, że go w odwecie sprawiedliwi i piękni tai'atalai pobili .
Innymi słowy - gospodarka wewnętrzna na dekretach/wydarzeniach, skupić się na handlu zagranicznym.
 
__________________
"- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych?
- Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk
Earendil jest offline