Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2016, 18:47   #90
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Alex dołączył z Arno do pozostałych. Z grzeczności i przyjaźni jako jedyny został z krasnoludem w mieście. Cała ta afera z ratowaniem reputacji towarzyszy nie była mu na rękę. Wolałby zostać w mieście. Tak natomiast wyruszyli w nieznane... i tak jakby bez celu. Nikt nie powiedział mu czy mają jakiś plan czy choćby cel podróży. Wymaszerowali w jego odczuciu na oślep i bez sensu. Ohlendorf był jednak człowiekiem z prostego ludu, cenił przyjaźć. Towarzyszył więc bandzie straceńców w ślepej misji. Licząc, że swoim statusem i umiejętnościami jakoś zdoła im pomóc. Irytował się jednak na sytuacje i utyskiwał pod nosem na brak szerszej wizji ich poczynań. Stojąc na uczcie słyszał o problemach kobiety której mąż zaginął. Nie był jednak przesadnie wyrywny do pomocy jej. W dzisiejszych czasach potrzebujących było mnóstwo w każdym mieście i każdej wiosce. Tak samo liczne były zagrożenia i zaginięcia... W dodatku sami mieli problemy... Pił jadł i wałęsał się. Liczył, że sprawa powoli zacznie nabierać kształtów. Ktoś mu w końcu powie gdzie idą i po co.... Liczył, że nie przyjmą kolejnego zlecenia typu... "odnajdzie mojego męża". Ostatnie rozwiązywanie zagadek nie poszło im zbyt dobrze. Gdyby nie to, że miał szczęście w hazardzie i pełną sakiewkę uważałby tamten czas za stracony. Wolałby nie powielać błędów. Pozostawał otwarty na wydarzenia podczas festynu, zajadał się darmowymi smakołykami. Pił z umiarem i rozwagą. Był ciekaw co przyniosą następne dni....
 
Icarius jest offline