Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2016, 18:50   #16
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Epoka dzieci-kwiatów, zdaniem Jacka przynajmniej, minęła może nie wieki, ale z pewnością parę dziesiątków lat temu, zaś tęczowołosa już dawno wyrosła z wieku wiławianków. A jednak zdawać się mogło, iż nic innego jej nie interesuje, jak tylko rosnąca przy drodze roślinność, z kwiatkami na czele. Niczym panienka, która wybrała się na spacer po parku.
Totalny tumiwisizm?
Jack z pewnością nie był taki spokojny, chociaż jako najmłodszy w tym gronie nie zamierzał się zdradzać ze swymi uczuciami.
Podobnie jak i z myślami. A te do optymistycznych nie należały, bowiem mając zerową wiedzę o sytuacji, w jakiej się znalazł, nie miał pojęcia, jak się z niej wydostać.
Jeśli to były jakieś sztuczki techniczne, hologramy czy coś w tym stylu, to musiał przyznać, że należały do bardzo zaawansowanych. Przenikanie przez siebie trójwymiarowych obrazów - to nie była zbyt wielka sztuka, ale moneta się odbiła... Od powietrza? Od iluzji?
Czy gdyby rzucił w amazonkę pięciopensówką, to moneta by przeleciała? Jak przez ducha?
Jednak jakoś... zawahał się. Dziewczyna zdawała się być nad wyraz rzeczywista, a on nie miał zwyczaju rzucać czymkolwiek w przedstawicielki płci pięknej.
Czy coś było z jej uszami, tak jak to stwierdziła tęczowowłosa? Jack nie był tego całkiem pewien. A nuż oczy go myliły. Możliwości jednak nie miał, by się upewnić, bo amazonka odjechała, popisując się całkiem niezłymi jeździeckimi umiejętnościami.
Naprawdę mieli do czynienia z elfami? A jeśli tak, to kto miał rację, opisując te istoty - Tolkien, czy Anderson w 'Trzech lwach i trzech sercach"?
A po sekundzie nie tylko w elfy Jack był w stanie uwierzyć, bo o ile niscy ludzie istnieli i w dwudziestym pierwszym wieku, o tyle niewiasty wysokości dłoni, na dodatek uskrzydlone, na Wyspach Brytyjskich nie występowały. No chyba że w bajkach, legendach czy na rysunkach rodem z fantasy.
Jeśli to był sen... to całkiem ciekawy, jeśli rzeczywistość...
Jack zdecydowanie wolałby śnić. To, co mówili człowieczek i latająca istotka, nie brzmiało zbyt optymistycznie.
 
Kerm jest offline