Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2016, 20:42   #217
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Pobudka nie należała do najprzyjemniejszy. Adar pochrapywał cicho, przykryty swoim kocem. Komnata, którą zarezerwował, nie była pokaźna, ani specjalnie przytulna. Dominujący chłód kamieni wynagradzał natomiast ochronę przed wiatrem i deszczem. Luksusy, jeśli popatrzeć na ostatnie dni ich podróży.
Huk wyrwał go dosłownie z łóżka. Odziany tylko w bieliznę, doskoczył do przedmiotu opartego o ścianę, a chwilę później błękitne światło zalało pokój sługi.
- Co to było? - powiedział do siebie, czując, jak przyśpiesza mu tętno. - Ktoś jest w niebezpieczeństwie - dodał zaraz, naprędce wskakując w spodnie i narzucając na siebie kolczugę. Sięgnął jeszcze po tarczę, która jak zawsze skupiała na sobie światło Pobrzasku w drogocennych kamieniach zatopionymi weń, i wybiegł szukać źródła hałasu.

Jak się okazało, drużyna z Krasunick natrafiła na stałego mieszkańca Goboczujki. Duch, czy inny upiór, którego dodatkowo postanowili szukać. Z jednej strony Szarak nie chciał się narażać – z drugiej, kolejna przygoda ciągnęła go jak zły nałóg. Nic więc dziwnego, że nie cofnął się, nawet po tym, jak natrafili na stare szkielety i przeklęte znaki.

Kiedy Katarina ni stąd, ni zowąd postanowiła ich dotknąć, wypowiadając przy tym jakieś dziwne słowa, było już za późno. Straciła przytomność, a jej serce zamarło. Adar spanikował, nie wiedząc, co czynić. Nigdy nie uczono go takich rzeczy. Wiedział, jak potraktować oparzenie lub rozcięty palec – kontuzje często występujące w kuchni. Ale brak oddechu i milczące serce? Wszystko, co potrafił zrobić, to zawołać o pomoc. Całe szczęście Lexa była w pobliżu. Najpierw zaskoczyła sługę, podnosząc dziewczynę i próbując z nią sforsować drzwi, jakby w nadziei, że za nimi znajdzie jakiegoś znachora. Jednak widząc, że owe próby nie przynoszą rezultatu, położyła Katarinę na posadzkę i zaczęła robić z nią coś, czego Adar do końca nie rozumiał. Wystarczyło jednak, że pomogło, a lodowca czarownica odzyskała przytomność.

Sługa karcił się w myślach, że nie przypilnował Katariny, kiedy ta się wyrwała, by dotknąć znaków. Ostatnimi czasy coraz bardziej tracił z nią kontakt, a teraz o mało co jej nie stracił na dobre. Postanowił więc już nigdy jej nie opuszczać. Wszak kiedyś jej to obiecał.
Został jednak zaskoczony reakcją Lexy. Uratowała Katarinę, za co Adar był jej dozgonnie wdzięczny, jednak zaraz potem potraktowała ją jak swój łup, który chciała zabrać ze sobą. Szarak nie mógł na to pozwolić. Ciągle coś go od niej odciągało i w końcu, ten jeden raz się postawił. W konsekwencji Norsmanka zareagowała gwałtownym wyrzuceniem dziewczyny w powietrze. Lata praktyki w łapaniu upadających naczyń w kuchni pomogły mu w przechwyceniu Katariny, nim ta doznała jakiejkolwiek kontuzji. Awantura nie miała się jednak skończyć, bowiem swoim zachowaniem Adar szybko stracił w oczach swoich towarzyszy, którzy zaczęli go o coś obwiniać.

Kiedy Katarinie nic już nie zagrażało, ta postanowiła się oddalić. Adar chciał za nią pobiec, wyciągając do niej dłoń, ignorując przy tym całą resztę. Lodowa wiedźma obrzuciła go tylko pełnym wyrzutów spojrzeniem, co dosadnie ukłuło go w serce. Nagle poczuł, jak coś w nim pęka. Ze ściągniętymi mięśniami twarzy z trudem powstrzymywał łzy, które z niewiadomych przyczyn zaczęły mu się cisnąć na oczy. Patrzył, jak Katarina odchodzi, wciąż trzymając wyciągniętą do niej rękę.


Adar potrzebował chwili prywatności, toteż zignorował swoich kamratów i spluwając na bok, zakręcił młynka runicznym ostrzem, samemu wychodząc z podziemi. Wrócił do swojej mrocznej i zimnej komnaty, zatrzaskując za sobą drzwi z całej siły. Następnie dobył Pobrzask i zaczął nim walić bez opamiętania po meblach i innych elementach wystroju komnaty.
Głupcze!, powiedział do siebie w myślach. Myślałeś, że jej na tobie zależy! Ty kretynie, coś ty sobie wyobrażał? Jesteś pieprzonym sługą! Nikim, rozumiesz? Jesteś nikim! Myślałeś, że gotowanie obiadków i sprzątanie po nich sprawi, że zaczną cię szanować? Gówno! Są tacy jak wszyscy. Myślą tylko o sobie, a na ciebie wyleją wiadro pomyj!

- Aaaarhhgg! -
warknął, jednym potężnym ciosem przepoławiając stolik nocny. - Zawsze będziesz ten gorszy! Nigdy się to nie zmieni! - wykrzyknął pod samo sklepienie, upadając na kolana i przyciskając pięści do głowy.
Trwał tak przez jakiś czas, dysząc ciężko i roniąc kilka łez.

Kiedy w końcu udało mu się uspokoić, odetchnął, kładąc przed siebie Pobrzask, któremu natarczywie się przyglądał.

- On ciebie nie zmieni, jeśli sam tego nie potrafisz... - wymamrotał cicho. Wytarł rękawem nos i wstał, rozglądając się wokół siebie. Z mebli na nogach ostała tylko szafa, do której zaraz też podszedł. Chwycił ją pewnie i pociągnął mocno, odrywając nieco od ściany. Ręką wyzbierał co większe pajęczyny i nie zdejmując nawet swojego pancerza, wcisnął się za mebel, siadając w kątku.

Tak jak dawniej, kiedy był tylko przestraszonym dzieciakiem.
Schowany na szafą.
Drżący z zimna.

Dlaczego? Cóżem ja złego uczynił? Chciałem tylko pomóc. Chciałem tylko... chciałem tylko być przy niej.

Oparł głowę o chłodny kamień i zasnął.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline