Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2016, 23:51   #41
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Osika nie zaszczyciła jej odpowiedzią. Wraz ze swym towarzyszem zniknęła za wozem. Wyglądało na to, że miała na głowie coś dużo ważniejszego niż pogawędki z więźniami.

Shira spojrzała na wojownika. Powoli przechylił głowę w prawo i w lewo rozciągając mięśnie karku, aż coś w nich chrupnęło. Podobnie było później, gdy rozprostowywał, na miarę swych ograniczonych możliwości, plecy i ręce. Poruszył po kolei wszystkimi palcami, jakby chciał jej pokazać, że z jego dłońmi jest wszystko w porządku. Następnie naprężył mięśnie ramion. Musiała przyznać, że był to imponujący widok. Krępujący go sznur napiął się do granic możliwości i dało się słyszeć głośny trzask. Mężczyzna trwał przez chwilę w takiej pozycji, a ona wpatrywała się w jego więzy przekonana, że za chwilę zerwie je jakby były najcieńszym sznurkiem. Tak się jednak nie stało. Danaekeshar wziął głęboki wdech, a następnie wypuścił powietrze i rozluźnił się.

Dopiero wtedy popatrzył jej w oczy. Jego twarz była spokojna, znów nie zdradzał żadnych emocji. Nie wyglądał jakby był zły, że został wyrwany ze snu. Nie uśmiechał się też porozumiewawczo jak towarzysz niedoli, za którego go uważała. Po prostu przyjmował do wiadomości jej obecność. Później rozejrzał się w prawo i w lewo jakby w podobny sposób rejestrował w pamięci jak wygląda okolica, jaka jest pora dnia i gdzie się podziewają strażnicy.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline