Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-06-2016, 23:51   #41
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Osika nie zaszczyciła jej odpowiedzią. Wraz ze swym towarzyszem zniknęła za wozem. Wyglądało na to, że miała na głowie coś dużo ważniejszego niż pogawędki z więźniami.

Shira spojrzała na wojownika. Powoli przechylił głowę w prawo i w lewo rozciągając mięśnie karku, aż coś w nich chrupnęło. Podobnie było później, gdy rozprostowywał, na miarę swych ograniczonych możliwości, plecy i ręce. Poruszył po kolei wszystkimi palcami, jakby chciał jej pokazać, że z jego dłońmi jest wszystko w porządku. Następnie naprężył mięśnie ramion. Musiała przyznać, że był to imponujący widok. Krępujący go sznur napiął się do granic możliwości i dało się słyszeć głośny trzask. Mężczyzna trwał przez chwilę w takiej pozycji, a ona wpatrywała się w jego więzy przekonana, że za chwilę zerwie je jakby były najcieńszym sznurkiem. Tak się jednak nie stało. Danaekeshar wziął głęboki wdech, a następnie wypuścił powietrze i rozluźnił się.

Dopiero wtedy popatrzył jej w oczy. Jego twarz była spokojna, znów nie zdradzał żadnych emocji. Nie wyglądał jakby był zły, że został wyrwany ze snu. Nie uśmiechał się też porozumiewawczo jak towarzysz niedoli, za którego go uważała. Po prostu przyjmował do wiadomości jej obecność. Później rozejrzał się w prawo i w lewo jakby w podobny sposób rejestrował w pamięci jak wygląda okolica, jaka jest pora dnia i gdzie się podziewają strażnicy.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 22-06-2016, 09:56   #42
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira poczuła jak ogarnia ją apatia. Choć sen był irracjonalny, jego pazury wciąż były w nią wczepione. Wciąż bolały. Catalina... tak bardzo tęskniła za siostrą. Jak sobie radziła jako cesarzowa? Czy mąż dbał o jej bezpieczeństwo czy też chciał ponownie się ożenić?

Dziewczyna wróciła na swoje miejsce, usiadła ze skrzyżowanymi nogami i oparła się plecami o grubo heblowaną ścianę z desek. Zamknęła oczy i tak zastygła.

Choć pozornemu obserwatorowi mogło wydawać się, że śpi, ona po prostu wyciszyła się. Tak, jak uczono ją na treningach, gdy jeszcze pobierała nauki w pałacu. Skupiła się teraz na jednym zmyśle - słuchu, starając poznać dźwięki otoczenia i tym samym członków obstawy, dowiadując się jak najwięcej na temat ich zwyczajów oraz organizacji pracy.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 13-07-2016, 13:58   #43
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Wóz zatrzymał się, a głosy wokół ucichły. Do uszu Shiry docierał jedynie szum wiatru i przyspieszony, rzężący oddech siedzącego za nią starca. Wsłuchując się dłużej, wyłowiła jeszcze ledwie słyszalny głos Osiki. Chyba z kimś rozmawiała, ale była na tyle daleko, że nie dało się rozpoznać żadnych słów. Jej podkomendni zgodnie milczeli. Po chwili, obok wozu przejechał Łapka. Nie spojrzał nawet w jej kierunku. Pewnie był zaniepokojony nieplanowanym postojem i postanowił sprawdzić, co się stało.

- Widzisz tam co? - zapytał w końcu zniecierpliwiony Dziadunio
- Jakiś jeździec rozmawia z Osiką. Bogato odziany. Może jaki szlachcic - odparł chłopak szeptem.
- Hę?
- Szlachcic! - powtórzył nieco głośniej
- Aaa... Szlachcic. Może z Marmurowych?
- Jakich znów Marmurowych, Dziaduniu?
- Z Marmurowych Rodów - staruszek odkaszlnął znowu, tym razem jednak zasłonił usta dłonią, starając się zachować ciszę - To najbogatsze ludzie na północy. Może i na świecie. No... przynajmniej kiedyś byli. Nazywają ich tak, bo...
- Ciii - przerwał mu młody - Zbliżają się.

Rzeczywiście, ich przywódczyni i jej rozmówca zbliżali się i mogła już z łatwością zrozumieć, o czym rozmawiają.

- Dalej nie wiem czemu miałabym się wam opowiadać - tłumaczyła Osika, swym oschłym, nieprzyjemnym głosem
- A temu - odparł mężczyzna - że możeście kupcy. Tak wyglądacie, patrząc po wozach i obstawie. A jak kupcy, to chętnie obejrzę wasze towary. O, na przykład te.
- Holaa - chciała go powstrzymać, ale nie zdążyła.

Jeździec w mgnieniu oka pojawił się obok wozu i zaczął przyglądać się jego pasażerom. Poruszał przy tym głową w prawo i w lewo, wyraźnie niezadowolony, że szpary między deskami są tak wąskie. Dzikusowi nie poświęcił zbyt wiele uwagi, dość długo za to przyglądał się dziewczynie. W końcu odezwał się.

- Witaj panienko. Racz proszę otworzyć oczy i na mnie spojrzeć.

Głos miał aksamitny i jakby śpiewny. Posługiwał się jej językiem z łatwością, a jednocześnie jego akcent był bardzo dziwny. Przypominał nieco minstreli z dalekich krajów, których słyszała kiedyś na cesarskim dworze.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 14-07-2016, 14:58   #44
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Kim był obcy mężczyzna? Wybawieniem? Zagładą? A może tylko przechodniem, który chciał popatrzeć na małpy w cyrku? Ponieważ jednak sama byłą go ciekawa, otworzyła oczy i spojrzała wprost w zielone tęczówki.

Spoglądający na nią z góry mężczyzna uśmiechał się promiennie. Był to uśmiech ciepły, wzbudzający zaufanie, na swój sposób piękny. A jednak dostrzegała w nim odrobinę tak skrzętnie ukrywanej sztuczności. Jeździec był całkiem przystojny, ze swoimi równo przystrzyżonymi włosami, gładkimi policzkami i niewielką, jakby symboliczną kozią bródką. A jednak rozumiała, że była to uroda nabyta, nie wrodzona. Efekt kosmetyków i czasochłonnej pracy, nierzadko wykonywanej przez wielu ludzi. Widywała takich jak on, gdy wychowywano ją do życia na cesarskim dworze. Mężczyzn, do przesady dbających o swój wygląd. Takich, którzy mogli sobie pozwolić na to, by poświęcić czas i pieniądze, by taki wygląd osiągnąć. Cóż w tym jednak dziwnego, skoro niczego więcej od nich nie oczekiwano. Niczego więcej sobą nie reprezentowali...

Wciąż przyglądał się jej ciekawie, więc i ona zlustrowała go wzrokiem. Był ubrany zupełnie inaczej, niż inni mieszkańcy tego świata. Miał na sobie elegancki, choć nieco pstrokaty strój z przeplatających się elementów w kolorze czerwonym i habrowym. Prawy rękaw jego koszuli i lewa nogawka spodni ozdobione były śnieżnobiałymi pasami. Wszystkie guziki zrobione były z ciemnego bursztynu. Nie było wątpliwości, że był kimś znacznym.

Dziewczyna postanowiła jednak milczeć. Już dość narozrabiała swoją spontaniczną chęcią niesienia pomocy dzikusowi. A może po prostu odczuwała z nim swoistą solidarność?

- Niecodzienna uroda - powiedział patrząc jej w oczy - Rzekłbym... nietutejsza. Z pewnością zaś godna lepszej oprawy niż ten... przybytek. Czy nie zechciałabyś panienko porzucić tę obskurną kompaniję i udać się ze mną? Zapewniam, że zabrałbym cię w miejsce, gdzie traktowano by cię w sposób dalece bardziej odpowiedni dla damy. Myślę nawet, że dałoby się coś zrobić z tą małą niedoskonałością na twoim liczku. Co ty na to?

Shira odruchowo spojrzała na milczącego towarzysza, starając się wyczytać jakieś emocje z jego twarzy i sylwetki.

Dzikus dyskretnie przyglądał się całej sytuacji. Bardziej niż na szlachcicu skupiał się jednak na stojących za nim bandytach. Poza Osiką było ich jeszcze trzech, w tym Łapka. Spoglądali nerwowo na przybysza, jakby nieszczególnie podobało im się, że rozmawia z ich zdobyczą. Danaekeshar obserwował ich niespokojne ruchy, rozglądał się na boki, jakby spodziewał się kogoś jeszcze. Sprawiał wrażenie odprężonego. Cokolwiek miało się za chwilę wydarzyć, on się tego nie obawiał.

- Nie jestem tu z własnego wyboru - zaczęła mówić, tym razem nie kryjąc wpojonych jej manier i etykiety - Nie wiem czy mogę więc decydować o zmianie towarzystwa podróży, panie... - zrobiła wymowną pauzę.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 14-07-2016, 17:38   #45
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
- Averaetoine - uśmiechnął się i skłonił lekko głowę - Piękna i dobrze wychowana. Podoba mi się. Ile za nią chcecie? - zwrócił się do Osiki, choć jego oczy wciąż utkwione były w Shirę.
- Jest już sprzedana - odparła kobieta
- Komu? - nie ustępował szlachcic - Może mógłbym ją odkupić?
- Maggom.
Averaetoine odwrócił się gwałtownie i spojrzał na przywódczynię bandy
- A na cóż magom taka niewiasta?
- Nie wiem i łajno mnie to - Osika traciła cierpliwość - Najlepiej sam ich zapytaj.
- Może tak zrobię - odparł mężczyzna, choć w jego głosie brakowało przekonania

Popatrzył raz jeszcze na Shirę, tym razem z pewnym żalem.

- Niestety, panienko, w tej sytuacji niewiele mogę poradzić. Ale kto wie, może się jeszcze obaczym? Tymczasem bądź zdrowa!

Obrócił konia w stronę pozostałych.

- I wy również oczywiście. Spokojnej podróży.

Osika skinęła głową. Pozostali odprowadzili go tylko wzrokiem gdy odjeżdżał. Nie wyglądał na kogoś, kto stanowi zagrożenie dla ich kompanii, a jednak przez cały czas trzymali dłonie w pobliżu rękojeści swych broni. Odprężyli sie dopiero, gdy zniknął im z oczu.

- Nie podoba mi się ten fircyk. Wcale a wcale - odezwał się Łapka.
- Ty też mi się nie podobasz - odparła Osika dosiadając konia i poprawiając broń.
- Ale jednak - ciągnął dalej ignorując jej uwagę - może warto było wysłuchać jego oferty? Wyglądał na takiego, co może dać więcej niż magowie. Dużo więcej. Te bogate paniczyki lubią kupować nowe zabawki.

Osika
pokręciła głową z niedowierzaniem.

- Czasem się zastanawiam... czy to możliwe, że sam z siebie jesteś taki głupi? Nie jedziemy z kurczakami na targ, tylko realizujemy zamówienie. Gdybyśmy tego wielkoluda nie dowieźli, to może i nic by się nie stało. Ale z nią to inna śpiewka... Co, może jesteś chętny stanąć przed Maggami i powiedzieć, że dziewki nie ma, bo ktoś przebił ich ofertę? No, słucham?

Łapka milczał. Wyraźnie nie podobała mu się taka perspektywa.

- Tak też myślałam. No, jazda ludzie, ruszamy. Dość już żeśmy zmitrężyli tutaj. A Ty Łapka gdzie się do przodu pchasz? Powiedziałam ci już, że będziesz jeździł w tylnej straży, dopóki nie zmądrzejesz. Czyli pewnie już zawsze.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 15-07-2016, 12:11   #46
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Averaetoine... nic jej to miano nie mówiło. Nawet nie wyjaśniało pochodzenia jegomościa. Za to co nieco Shira dowiedziała się na temat swojego uwięzienia oraz "wartości". Czyżby kupiec wywiązał się ze swojej części umowy? Dlaczego jednak potraktowano ją jak zwierzynę - usypiając, a potem wsadzając do klatki? Przecież gdyby wyjaśnili jej, ze to jedyny sposób, sama wsiadłaby do wozu... Coś tu śmierdziało. Tylko co?

Czas rodził kolejne pytania, a niewiele odpowiedzi. Shira popatrzyła smętnie na towarzysza swej niedoli. Ten niczym się nie przejmował. Czasem zazdrościła mu tej postawi, a czasem... miała ochotę na niego nakrzyczeć. Wciąż posiadała wiele odruchów księżniczki.

Znów skuliła się na swoim miejscu i tempo zaczęła obserwować te strzępki krajobrazu, które wychwytywała pomiędzy szparami w deskach wozu. Czuła pustkę. W duszy... i w żołądku.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 15-07-2016, 21:47   #47
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Dwaj bandyci po lewej stronie wozu wymienili szeptem kilka uwag, po czym wrócili na swoje miejsca w konwoju. Staruszek splunął siarczyście i zakrzyknął coś niezrozumiałego na konie. Wóz ruszył i szybko odzyskał dawne tempo.

Shira najpierw poczuła, a później usłyszała, że burczy jej w brzuchu. Głośno burczy. Głośniej niż przystoi niedoszłej cesarzowej. Zrobiło jej się głupio, może nawet zdążyła się lekko zarumienić, zanim przyszło opamiętanie. Już nie jest księżniczką, a tutaj nikogo tak naprawdę nie obchodzą jej dobre maniery. Może bekać i puszczać bąki - to już nie ma żadnego znaczenia. A jednak pewne odruchy, ten dworski sposób myślenia wpojono jej z niesamowitą siłą. Kto wie, może nigdy się go nie pozbędzie? Wzięła głęboki oddech i przycisnęła ręce do pustego brzucha.

Popatrzyła raz jeszcze na towarzysza. Musiał być co najmniej równie głodny jak ona, ale oczywiście nie dawał tego po sobie poznać. Nadal wpatrywał się bezmyślnie w dal. Może nie był do końca zdrowy na umyśle? - przeszło jej przez myśl. Może te opryszki pojmały barbarzyńcę - idiotę? To by tłumaczyło jak udało im się tego dokonać.

Znowu odezwał się jej żołądek. Tym razem przyjęła to bez niepotrzebnych emocji. Miała nadzieję, że dostaną niedługo jakiś posiłek. A może powinna się o niego upomnieć?

Odgłosowi jej brzucha zawtórował drugi, zza jej pleców.

- Oho. Bańdzioszek mówi, że pora coś przekąsić. Mama tak zawsze mówiła - odezwał się Giermek. - Nie masz tam może kawałka chleba w swojej torbie, Dziaduniu? - dodał głośniej.

Staruszek najwyraźniej zaczął szukać czegoś w tobołku, bo dało się słyszeć szelest liści i brzęk drobnych, metalowych przedmiotów.

- Masz - odparł się w końcu
- Udko? Skąd wziąłeś udko?
- Z tej kury, co żeśmy rano jedli, a jakżeś myślał? - odparł stary - Na później se zostawiłem, ale tera mnie w gardle piecze. Zjedz lepiej ty. Młody jesteś, siłę musisz mieć.

Giermek nie dał się długo namawiać. Co więcej, głośno pomlaskiwał podczas konsumpcji dając tym samym dowód tego, że nie odebrał tak starannego jak Shira wychowania.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 17-07-2016, 19:38   #48
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Jak oni mogli ją tak traktować? Jakim prawem?! Jasne, nie byli szlachcicami, ale czy nikt nie nauczył ich chociaż podstaw dobrych manier?

Shira odruchowo nadęła policzki - jeszcze niedawno w ten sposób obwieszczała swoje niezadowolenie niani, której zadaniem było zaspokoić potrzeby panienki. Tylko... czy ktoś się teraz nią przejmował?

Na pewno nie dziki towarzysz. Dziewczyna westchnęła i spróbowała się zdrzemnąć, żeby przestać myśleć o tym, jak bardzo jest głodna.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 03-08-2016, 16:56   #49
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Nie od razu udało jej się zasnąć. Siedziała skulona uparcie zamykając oczy, ale wciąż była przytomna i świadoma tego, co się wokół niej dzieje. Było jej niewygodnie, czuła, że burczy jej w brzuchu a wóz podskakuje na wybojach. Docierały też do niej pojedyncze słowa bandytów, ale były ściszone i wydawało jej się, że znowu mówią w jakimś obcym języku.

Sen w końcu nadszedł i tym razem nie przyniósł żadnych paskudnych majaków. Nie przyniósł też ukojenia. Był snem z konieczności, do którego zmusza się człowiek, który wie, że potrzebuje odpoczynku. A może po prostu zbyt wiele czasu zmarnowała próbując i gry wreszcie jej się to udało, zdążyła pospać tylko krótką chwilę, zanim nie odebrano jej tej odrobiny wolności i spokoju.

- Panienko? - ktoś w miarę delikatnie zastukał w deski jej celi. Nie chciała się budzić, nie miała ochoty otwierać oczu. Szybko jednak zmieniła zdanie, gdy poczuła woń posiłku.

Na środku wozu stał talerz z zupą. Wyglądała mniej okazale niż wczorajszy gulasz. Mogła być, podobnie jak to, co podano im rano, wczorajszymi resztkami, do których dolano wody i znalezionych w lesie korzeni. Trzeba jednak przyznać, że roztaczała bardzo kuszący zapach, zwłaszcza dla kogoś komu kiszki wygrywają już nie tylko marsza, ale i inne melodie od dobrych kilku godzin. No i łyżka była czysta.


- Przyniosłem wam posiłek. - Obok wozu stał Giermek, uśmiechając się nieśmiało. Wyglądał bardzo młodo, możliwe, że był nawet kilka lat młodszy od Shiry. Ciemne włosy miał przystrzyżone równo i krótko, brodę porastał niezbyt gęsty kilkudniowy zarost. Oczy przyglądały jej się z ciekawością.

- Proszę zawołać, jeśli będziecie chcieli dokładki. Zupy mamy cały sagan, a wiem, że rano nie zjedliście zanim wyruszyliśmy.

- Dziękuję - odparła nieco zbita z tropu. Nastawiała się wszak na ciągłą walkę, a tu niespodziewanie doświadczyła zwykłej, ludzkiej uprzejmości. Chłopak był młody, widać nie zdążał jeszcze schamieć. Jeszcze.

Shira chwyciła talerz oraz wyjątkowo czystą łyżkę i spróbowała strawy. Smak nie dorównywał niestety zapachowi, a nieliczne pływające w zupie kawałki roślin były trudne do zidentyfikowania. Mimo to miło było jednak zapełnić pusty żołądek czymś ciepłym. Choć miała ochotę zjeść od razu całą zawartość, wyuczone maniery - a może zwykła przyzwoitość - kazały jej podejść bliżej dzikusa i tak jak ostatniego wieczora podzielić się z nim posiłkiem.

Mężczyzna odruchowo przyjmował podawane mu na łyżce porcje. Nie patrzył przy tym w ogóle na Shirę, lecz gdzieś obok niej. Na początku myślała, że znowu, swoim zwyczajem, gapi się bezmyślnie gdzieś w przestrzeń. Później jednak uświadomiła sobie, że obserwuje krzątających się wokół i dyskutujących w pewnym oddaleniu bandytów. Przyglądał im się z większym niż zwykle zainteresowaniem, nawet wyraz jego twarzy nieco się zmienił i nie był już tak obojętny. Wydawało jej się, że zmarszczył brwi, jakby się nad czymś zastanawiał. Nie była jednak pewna czy prawidłowo odczytuje jego mimikę.

- Coś się wydarzy niedługo - powiedział w końcu, nie odrywając wzroku od pokrzykującej na podwładnych Osiki.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 05-08-2016, 10:14   #50
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Skąd wiesz? - zapytała Shira szeptem, na chwilę zapominając o karmieniu.
- Są niespokojni - skinął głową w stronę rozmawiających - Coś idzie nie po ich myśli.


Pokiwała powoli głową. Nie dopytywała o szczegóły. W ciągu ostatniej doby nauczyła się, że lepiej niepotrzebnie nie strzępić języka.

Pospiesznie dokończyła posiłek, karmiąc siebie i Danaekeshara. Przez chwilę miała ochotę zawołać chłopaka, który oferował im dokładkę, lecz... postanowiła wykorzystać fakt, że chwilowo nikt w obozie nie przygląda się więźniom.

Obróciwszy łyżkę w dłoni, wsunęła jej dłuższą część pomiędzy opuchnięty nadgarstek mężczyzny a linę. Starając się nie sprawić mu dodatkowego cierpienia, próbowała chociaż trochę poluzować wiązanie, by dać odpocząć ranom.

- Warknij jakby patrzyli - szepnęła do towarzysza, kontynuując swoje dzieło.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172