Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2016, 21:40   #391
Narina
 
Reputacja: 1 Narina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skał
Twarz Karla wykrzywiła się w grymasie gniewu i pogardy. Pewnie był to słuszny grymas. Eleny twarz także przyozdobił grymas, ale lekko inny. Smród. O tak, ten czynnik potrafił zdziałać cuda - choć cuda bardzo przyziemne. Elena poczuła obrzydzenie do tego, co charczało i krwawiło, a w pewnym momencie jakby się zsikało po stokroć. Poczuła też obrzydzenie do tego, co ze stworem zrobił Galvin. Ona wolała zdecydowanie bardziej "pokojowe" rozwiązania, a przynajmniej takie, które nie wymagają noszenia przy sobie śmierdzącego uryną trofeum.
A potem smród się nasilił.
- Trza to wybić, inaczej mi się żołądek przewróci - burkła niezadowolona z zastanej pachnącej inaczej sytuacji. Nie pchała się pierwsza, bo i (jak mawia stare przysłowie) starsi mają pierwszeństwo (a przynajmniej pierwszeństwo mają ci lepiej uzbrojeni), ale stanęła tak, by w razie czego móc atakować sztyletem. Krasnolud zamierzał tam wejść bez pukania i tym bardziej bez zaproszenia. I dobrze! Im szybciej, tym lepiej. Elena naciągnęła chustkę na twarz, jakby to miało jej jakoś pomóc. A potem była gotowa, by ciąć, mordować i niwelować smród, jeśli drużynnicy stwierdzą to samo.
 
Narina jest offline