Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2016, 14:01   #143
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Portner wysiadł z Challengera i przeciągnął się. Lewa ręka już instynktownie przejechała po wygolonym skrawku na jego potylicy. Szorując po odrastających włosach. Jakby szukając potwierdzenia, że nadal tam jest.
- To twoja wina - stwierdził wpatrując się w latawce, po czym odwrócił się do chemiczki - Znacznie lepiej wychodzi ci ratowanie mojej dupy, niż na odwrót.
W zasadzie uważał, że i Monika i Hope miały rację. Wszystko wskazywało na to, że odbywa się tam zwyczajna trybalska biba. Z drugiej strony naprawdę nie zaszkodzi mieć kogoś za sobą w odwodzie. Tym bardziej, mając w pamięci, że niedawna Ostatnia Wieczerza, omal nie zmieniła się w wigilię armageddonu.
- Nie marudź. Zawołamy was przez radio od razu jak dotrzemy na miejsce.

***

Celebrującym trybalom, Portner przyglądał się przez krótką tylko chwilę wyłapując same ekstatyczne i w większości równie ujarane spojrzenia, jakimi błyskali w świetle ognisk. Potem już nie poświęcał im uwagi. Gdy minęli zabudowy zupełnie przez nikogo nie zaczepiani, uruchomił krótkofalówkę.
- W porządku. Przyjeżdżajcie.
Po czym rozłączył się i spojrzał na Dahlię i Eddiego.
- Miejsce na nocleg zdaje się lepsze niż noc na pustkowiach. Zostaniemy tu. Bobbi nie ucieknie. A teraz pora na dobre wieści. Ile mamy fantów na wymianę Eddi? Tylko te suchary? Nie mamy niczego z wozów Setha?
Choć pytanie skierował do Posterunkowego, jego wzrok zatrzymał się na wysokim stosie i jego lokatorce - I pośpieszmy się jeśli chcemy tu coś zjeść...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline