Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2016, 00:04   #394
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Dla Wolfa, tak jak dla Youviel, leżące na ziemi truchło przypominało zwierzoczłeka. Walczył z tymi bestiami chaosu na traktach wiodących przez las. Tamte były jednak duże, silne i ogłupiałe rządzą walki. Ten był inny.

Ale żeby od razu Skaven? Miejska legenda dla niegrzecznych uliczników. Wolf splunął na ziemię wciąż niedowierzając słowom Galvina. Mimo wszystko nie miał powodu by nie dawać wiary krasnoludzkiemu mędrcowi. Zdawał się wiedzieć co mówi.

Skaven?

Nie zbliżył się do szczuroczłeka. Galvin palił się do dobicia rannego, który zeszczał się w gacie. Smród nie zachęcał do podejścia. Wolał ominąć trupa w drodze do drzwi jeśli było to możliwe. Coś jednak dowódcy nie pasowało i nie był to zwierzęcy szczoch.

- Uważaj - rzucił do krasnoluda gdy ten postanowił podejść do szczura. - On coś tam trzyma.

Te słowa to było jednak za dużo. Przytknął przedramię do nosa zatykając rękawem nozdrza gdyż nie mógł już wytrzymać odoru. Żołądek wywracał mu się do góry nogami, a zawartość starała się odnaleźć drogę powrotną.

Starał się zmienić kierunek myśli. Teraz była pora walki. Na szczęście nie musiał otwierać więcej ust. Sytuacja była prosta i wymagała szybkiego i pewnego działania, a nie planowania. Mocniej ujął własną tarczę i poczekał aż krasnolud skończy swoją zabawę z truchłem, zamieniając go w futrzastą tarczę.

Dopiero wtedy podążył za Galvinem zasłaniając się przed spodziewanym ostrzałem. Po przekroczeniu progu zamierzał odbić w bok, by nie tłoczyć się w wejściu, a następnie zaszarżować na przeciwników.
 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 29-06-2016 o 00:20.
Jaracz jest offline