Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2016, 00:21   #23
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Gdy wspomniałaś o bombie Vadim popatrzył na ciebie sponad swojego talerza.
- Bombę? Mara chyba ci w uszach zadzwoniło… - Vadim wciągnął zwisający mu z ust liść sałaty - Ten.. wróć, “To” zleciało szybem windy i wyjebało drzwi, z kopa. Jakby były z jakiegoś styropianu.

Kiedy wspomniałaś o sms’ie Vadnim energicznie chwycił telefon, zupełnie jak by właśnie w tym momencie dostał jakąś ważną wiadomość.
- Jak tylko mogłem - odpowiedział zdawkowo. Nie wiesz dokładnie o co chodzi, ale znasz Vadima na tyle by wyczuć, że coś jest nie tak. Mogilewicz nad wyraz szybko przeskoczył na temat ataku:
- Tak jak mówiłem ogień maszynowy zupełnie naszego szugiego zaskoczył. Ale bydle głupie nie jest, swój cel osiągnął i jeden z wpływowych, starszych nosicieli padł jego łupem. Ja wycofałem się do innej sali, osłaniając się automatami czekaliśmy na wsparcie. W tym czasie szugi rozpierdolił kilka ścian. Po jakimś czasie hałasy ucichły, szybem wreszcie zjechało na linach profesjonalne wsparcie. Zabezpieczyli teren. Szugiego nie było, dokopał się do systemu kanalizacyjnego. Doliczyliśmy, że brakuje trzynastu ciał… w tym twojego.

- Z tego co mi powiedziano, nie wiemy na ile czasu starczy ci dawka. Tak jak ci mówiłem, twój szczep jest inny od naszego. Ale co się stanie na głodzie to akurat wiemy. Nie ma czegoś takiego jak “nie dostanę krwi” Po uczuciu zimna, głodu, konwulsjach, bólu, w końcu przyjdzie zwierzęca determinacja. Rzucisz się na kogoś i rozszarpiesz. W sensie dosłownym. Kiedy krew odpływa z ciała tracisz możliwość odczuwania fizycznego bólu, wirus wyciska też największe pokłady siły. Jeśli jedyna ofiara będzie za murowaną ścianą, to będziesz w nią walić aż się skruszy, nie zważając na to że zamienisz swoje ręce w papkę mielonego mięsa. Rany przy odpowiednich dawkach krwi się z czasem zregenerują. Ale twoja czacha będzie zryta. Jak po czymś takim przejść do porządku dzienego? no powiedz? Ale to nie jest najgorsze. Takie “ataki” przyśpieszają mutację wirusa. Wiesz, jak ci zejdzie paznokieć, to ten co odrasta jest grubszy i bardziej szponiasty, wirus działa podobnie. Jeśli przywykniesz do rozwalania ścian gołymi rękami, te ręce z czasem przestaną wyglądać normalnie. Jeśli przywykniesz do zagryzania ludzi jak jakieś zwierze, twoje zęby przestaną wyglądać ludzko. - Vadim poprawił marynarkę - To dlatego cię tutaj sprowadzilismy, to dla tego trzeba zneutralizować pozostałych.

Vadim zaśmiał się.
- Oj Mara, Mara… jak ci ktoś kiedyś da pistolet do ręki i każe strzelać to będziesz strzelać i chuj kogoś obchodzi na co masz kurwa ochotę. - strzepnął popiół na podłogę. - Ale czy ja gdzieś to powiedziałem? Masz się wykazać tak jak będzie to stosowne, nie wyobrażaj sobie za dużo. Mamy żołnierzy, mamy specjalistów, mamy broń. Potrzebujemy asystenta - uśmiechnął się podle.
- Idź z Pati - wskazał na “korpożuczka”- i sama się przekonasz.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline