Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2016, 11:19   #33
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Krasnolud spojrzał na Venorę z rozbawieniem po czym pokręcił głową -Jestem najemnikiem. Codziennie studiuję moją księgę magii, by utrwalać zaklęcia w głowie. Uwielbiam ślęczeć nad księgami z kielichem wina, lecz jeszcze bardziej lubię patrzeć jak magia, którą dysponuję powala mych przeciwników, oraz ułatwia mi życie w codziennych potrzebach i sytuacjach.- wyjaśnił -Kiedyś postawię sobie swoją własną wieżę, gdzieś w głębokim lesie, ukrytym w jakiejś dolinie. Lecz nim to nastąpi muszę zapracować na to wszystko. Złoto samo nie spłynie do sakwy. Oczywiście mógłbym poprosić ojca o pomoc, lecz to takie nie krasnoludzkie, nieprawdaż?- spytał puszczając Venorze oczko -Reasumując: przybyłem tutaj by zarobić trochę złota i choć za to zadanie nikt mi nie płaci, to jednak ja w jakimś sensie spłacam swój dług, wobec Augusta. To też ważne. A Ciebie polubiłem i działasz w słusznej sprawie, to też nie przepraszaj i nie dziękuj.- brodacz upił łyk wina i odłożył kubek gdy do głównej izby znów wszedł Argin. Kolejny raz bezszelestnie. Jakby nie patrzeć budowało to dobre zdanie o lokalnym łowcy.

-Wszystko załatwiłem. Ruszajmy.- oznajmił po czym przytrzymując otwarte drzwi, wypuścił na zewnątrz przodem Venorę i człapiącego za nią Foigana.
-Wybaczcie, że tak się wcześniej zakradłem, ale robię tak już z przyzwyczajenia. Niepotrzebnie się zdenerwowałem. Kiedy chciałem za to przeprosić akurat usłyszałem jak mówiłaś, że zdecydowałaś się pomóc Grumgish. W sumie to nie tylko Grumgish.- Argin mówiąc to podniósł swój kołczan, po czym przeliczył ilość strzał.
-Kiedy będziemy już na miejscu, będę musiał zmienić cięciwę w łuku. Wczoraj nie zdążyłem jej zdjąć i uchronić przed ulewą. Ale spokojnie, to potrwa tylko chwilę.- dodał na koniec. Niedługo później kompani opuścili Grumgish kierując się tam, gdzie poprzedniego dnia udali się na poszukiwania właśnie Argina.


Trójka towarzyszy dotarła do okolic miejsca, gdzie na koniec poprzedniego dnia stoczyli krwawy bój z kilkoma goblinami. Teraz, gdy niebo już nie przysłaniały czarne, burzowe chmury lasek wydawał się przyjemnym i nie tak niebezpiecznym miejscem.
-Odpocznijcie chwilę.- rzekł Argin po czym usiadł na powalonym drzewie i zajął się cięciwą w łuku.
-Czego możemy się tam spodziewać?- spytał Foigan.
-Krasnolud nie wie czego spodziewać się w kryjówce goblinów?- odrzekł złośliwie, lecz z uśmiechem na ustach Argin.
-Jestem z Wielkiej Rozpadliny. Tam mamy znacznie większe problemy niż gobliny.- wzruszył ramionami -Teorie znam na wskroś. Lecz owszem. Nigdy nie byłem w kryjówce goblinów i nie wiem czego się spodziewać.- dodał.

-Pewnikiem kryją się w jaskini. Gdzieś niedaleko. Ich herszt nie jest tak głupi jak inne gobliny. Widziałem to po zachowaniu tamtych skurczybyków wczoraj. Domyślam się, że przed ich jamą będzie wystawiona straż i to będzie nasz największy problem. Trzeba będzie ich wyeliminować po cichu albo obejść jakoś. Potem będzie już z górki. W środku jaskini będą czuły się pewnie i bezpiecznie. Przypilnujecie tylko tyłów a zwiadem już zajmę się sam.- wytłumaczył wszystko Argin. Krasnolud spojrzał na Venorę i wzruszył ramionami.
-Plan prosty. Ciekawe jak pójdzie z wykonaniem.- Foigan zatrzepotał trochę rękawem, po czym włożył do środka drugą rękę. Sirk nie był zbyt urodziwym chowańcem, lecz krasnolud o to w ogóle nie dbał. Liczyły się tylko zdolności stworzenia przydatne właśnie w takich chwilach jak ta. Brodacz szepnął coś na ucho nietoperza po czym wypuścił go z ręki i odprowadził wzrokiem jak ten znika gdzieś między drzewami.

Niedługo później Argin uporał się z cięciwą, oddając kilka strzałów z wyimaginowanymi pociskami, by sprawdzić czy cięciwa jest dostatecznie napięta.
-Dobra. Możemy ruszać.- Argin mniej więcej wiedział, gdzie kryjówka goblinów może się znajdować. Znał okolice dość dobrze, dlatego na szczęście długo nie musiał szukać i obiecaną jamę odnaleźli szybko. Ukryci za gęstym krzewem dzikich jagód czekali na raport Argina.
-Pół mili stąd znajduje się jar.- szeptał nie odrywając wzroku od opisywanego punktu -Jest szczelina w skale, czyli kryjówkę już mamy. Widzę dwa gobliny. Mógłbym spróbować je zestrzelić z łuku, lecz aż tak wysoko swoich umiejętności strzeleckich nie wyceniam. Musimy zrobić to inaczej. Venoro czy mogłabyś się zakraść skrajem lasku, bliżej ku wejściu do jamy? Zaatakujemy z Foiganem z oddali, lecz gdyby któryś z strażników zdołał uciec odetniesz mu drogę.- zaproponował, oczekując odpowiedzi paladynki.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline