Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2007, 09:58   #27
Asshilis
 
Reputacja: 1 Asshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwu
Hiroshi
Nie zważając na gadaninę reszty, zamierzałeś przejść jezioro, rzekę... cokolwiek to było. Postąpiłeś pierwszy krok w czarne czeluści. Ogarnął cię ból, poczułeś cierpienie... Jakby wszystkie troski tysięcy ludzi spadły nagle na ciebie. Wrzaski odezwały się w twojej głowie ze zdwojoną mocą.
Wytężyłeś swoje siły, starałeś się odeprzeć atak. Częściowo ci się udało.
Zdołałeś postąpić następny krok.
Twoja stopa nie znalazła oparcia. Starałeś złapać równowagę, jednak cierpienie nie pozwoliło ci na to. Z głośnym pluskiem wpadłeś w czarne odmęty. Choć mocno zaciskałeś powieki widziałeś tysiące postaci, podobnych do was... Ale cierpiących. Od wieków. Przeżarte dusze wyciągały do ciebie swoje chude ramiona, chwytały cię kościstymi palcami.
Nagle wszystko się skończyło. Woda cię wyrzuciła, uderzyłeś plecami o twarde skały, obok twoich towarzyszy.
Wszyscy
A woda się wzburzyła, wypiętrzyła. Tony czarnych odmętów przelewały się, kształtowały. W coś przypominającego kształtem człowieka, lecz mające kilkanaście metrów, niknące w mrocznym jeziorze u dołu, zrobione z tego jeziora. To coś miało twarz i lekko zaczerwienione, wiekowe oczy. Wpatrujące się w was z irytacją. Stwór milczał.
 
Asshilis jest offline