Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2016, 16:00   #395
Nemroth
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Gdy tylko potyczka dobiegła końca a kompani wyprzedzili go czarodziej pośpiesznie ruszył ku zabitym elfom. Trupy należało pochować albo spalić. Nie tylko z szacunku dla zmarłych ale też by uniemożliwić nekromancie ich wykorzystanie. Nie było na to jednak czasu. Przez głowę przemknęła mu makabryczna myśl. Rozczłonkowanie też prawdopodobnie było by skuteczne. Lecz nie miał odwagi ani by to uczynić ani by to nawet zaproponować. Szybko i w milczeniu przeszukał zwłoki, rozbroił je i zabrał przydatny ekwipunek. Martwym to na nic a żywym się przyda, tłumaczył sobie swoje postępowanie.

Gdy tylko skończył dołączył do reszty ale trzymał bezpieczny dystans od konającej istoty. Jej smród był nie do zniesienia. Manfred naciągnął wyżej materiał pod jakim zwykł skrywać dolną cześć twarzy, byle tylko nawet w niewielkiej części stłumić nieprzyjemny odór. Nieszczególnie to jednak pomagało.
- Skaven... - wymamrotał pod nosem czarodziej po słowach Galvina. Manfred słyszał legendy o tych stworach. Nie negował ich istnienia ale nie uznawał je za realne zagrożenie. Podejrzewał że ludzie po prostu przesadzali w swych opowieściach. Ot spotykali w podziemiach niedobitki zwierzoludzi a może wyjątkowe duże okazy gryzoni i tak tworzył się mit szczuroludzi. Ale widząc to stworzenie na żywo, do tego uzbrojone w dziwaczną broń zaczął dochodzić do wniosku że opowiastki strażników kanałów czy szczurołapów mogą mieć w sobie niebezpiecznie dużo prawdy.
- Jakim sposobem te stwory dysponują takim sprzętem? - Nie spodziewał się od nikogo odpowiedzi ale pytanie padło same gdy przyglądał się zabranemu przez Karla przedmiotowi przypominającym muszkiet. Broń palna dotychczas kojarzyła się Manfredowi z ludzką i krasnoludzką myślą technologiczną. Nie widział ani nawet nie słyszał by prymitywni zwierzoludzie czy brutalni wojownicy chaosu korzystali z niej. Straszne że postęp nie był domeną tylko prawych istot.

Szykowała się jednak dalsza cześć bitwy, reszta wrogów ciągle czaiła się za drzwiami i to na walce z nimi czarodziej musiał się skupić. Odnalazł swój świecący kamień i ruszył za drużyną. Zakładał że dla takiego przeciwnika walka w ciemnościach nie była problem. Ponownie więc planował zdradzić pozycję wrogów rzucając w nich magicznym źródłem światła. A jak Manfredowi dopiszę szczęście postara się znaleźć i zająć bezpieczną pozycję na polu walki by z rozsądnej odległości miotać zabójcze zaklęcia.
 
Nemroth jest offline