Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2007, 11:56   #17
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Pomimo dość napiętej sytuacji, stojąc tuż za plecami śmiertelnika, Dimitri postanowił odczekać kilkanaście minut, do pełnej godziny, by snajper zdążył spokojnie złożyć kolejną zdawkową relację. W ten sposób do następnej pozostała pełna godzina którą należało odpowiednio wykorzystać. Dodatkowo chciał dokładniej zorientować się co do treści przekazywanych przez komórkę informacji.

Po ostatnim słowie wypowiedzianym przez intruza, nosferatu czując silne wzburzenie krwi, wyćwiczonym ruchem złapał go za grdykę przyciągając do siebie. (Spalam 2 punkty krwi/2 tury na siłę + potencja) Drugą ręką krępując ruchy śmiertelnika wbił kły w odsłoniętą szyję i upił kilka porcji krwi. (2 punkty krwi) Po posiłku grzmotną snajpera w potylicę tak mocno by go ogłuszyć. Odpowiednio przygotowanego delikwenta (solidnie związany i rozbrojony) przerzucił przez ramię po czym zszedł schodami przeciwpożarowymi na ziemię. Bez specjalnego pośpiechu skierował się do restauracji.

Z głośnym trzaskiem, niemalże kopniakiem, otworzył frontowe drzwi i wszedł przez niewielki przedsionek do właściwej części knajpy. Stojący na środku pomieszczenia Dimitri nie prezentował się najlepiej. Przemoknięta wełniana bluza z kapturem i ubrudzone błotem pomarańczowe, ortalionowe spodnie dresowe nadawały mu wygląd ulicznego chuligana bądź włóczęgi. Sytuację ratowała narzucona na plecy skórzana kurtka choć i ona lata swojej świetności miała dawno za sobą. Od Rosjanina dało się wyczuć odór kanałów, który szczęśliwie dla reszty zgromadzonych częściowo zmył deszcz. Bez oporów, nosferatu brutalnie wszedł w słowa Didiera:

- Mam nadzieję że się nie spóźniłem na ważne pogaduchy, wielce byłoby mi to nie na rękę! - przybysz ściągnął zacieniający twarz kaptur prezentując wyjątkowo szkaradne oblicze, komuś nieprzywykłemu do oglądania nosferatów mogłoby się zebrać na torsje żołądka - Nie bawiąc się w konwenanse, nazywam się Dimitri a tą wesz - zrzucił brutalnie na podłogę bezwładnie zwisającego na ramieniu człowieka - dość przerośniętą wesz znalazłem na dachu tej speluny. Miała przy sobie komórkę i zabójczą zabawkę, całkiem niezły sprzęt!

Nie czekając na reakcję zebranych w restauracji osobników Dimitri zajął miejsce przy jednym z wolnych stolików opierając zabłocone, ciężkie, robocze buciory o stół.

- Składa relacje co godzinę więc należy coś z nim zrobić albo zaraz na kark zrzuci się nam banda nieprzyjemnych kolesi! - silny rosyjski akcent nadawał słowom wampira specyficzny wydźwięk - Jest tu jakiś były oficer KGB? Przydałyby się umiejętności w wyciąganiu informacji i praniu mózgownicy... heheh
 

Ostatnio edytowane przez Cep : 12-05-2007 o 12:07.
Cep jest offline