Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-05-2007, 09:49   #11
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Lisa

- W towarzystwie niewskazane są tego typu sceny, panie La Talec. Proszę nie stawiać mnie w niekomfortowej sytuacji związanej z niedostateczną wiedzą odnośnie niuansów Waszej znajomości.

Kobieta delikatnie skarciła gospodarza spotkania, po czym przyjrzała się uważniej młodej damie, która zasiadła obok niej - ładna dziewczyna, zgrabna, o pięknych oczach, ale wyraźnie brak jej ogłady i subtelności. Sukienka jaką miała na sobie wydawała się Lisie w abstrakcyjny sposób wulgarna.
 
Wernachien jest offline  
Stary 12-05-2007, 09:59   #12
 
Marcys's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znany
Charles Thomas Westford

Z uśmiechem Charles odsunął krzesło i pomógł Lisie usiąść, a następnie samemu zajął miejsce obok przy tym samym stoliku, znowu obdarzając damę uprzejmym usmiechem.

Kiedy zaskakująca dyskusja pomiędzy gospodarzem a Ericą skończyła się, zapadła niezręczna cisza, którą postanowił przerwać.

- Jestem Charles Westford z Lasombra. Naszym zadaniem miałoby być odnalezienie prawowitego księcia? Jako prawy członek Camarilli w pełni popieram tą inicjatywę, sprawiedliwości powinno stać się zadość. Postaram się udzielić wszelkiego wsparcia, jakie będzie niezbędne by ten cel osiągnąć. - tutaj Charles usmiechnął się i spojrzał na zgromadzonych. - Jestem też do państwa usług.

Gdy mówił z wewnętrznej kieszeni marynarki wyjął srebrną, nie zdobioną cygarniczke.
- Czy nie będzie państwu przeszkadzało, jeżeli zapalę? - spojrzał na Lisę - Pani?
 

Ostatnio edytowane przez Marcys : 12-05-2007 o 10:17. Powód: poprawa
Marcys jest offline  
Stary 12-05-2007, 10:19   #13
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Restauracja

Atmosfera w Restauracji nieco się zagęściła, czego wszyscy się spodziewali. Francuz starał się ze wszystkich sił nie patrzeć nikomu prosto w oczy, czasami jednak nie udawało mu się. Widać było, że nie przywykł do tego typu zabiegów. Gdy kobieta o ognistych błyszczących włosach podeszła do niego bliżej, na jego twarzy malował się strach. Lekko zdrętwiał i zaniemówił. Dopiero gdy siadła przy stoliku, Didier wyraźnie się uspokoił.

Słowa Charlesa zostały odebrane przez wszystkich dziwną ledwo wyczuwalną pauzą. Zdaje się, że Śmiertelny w ogóle nie zorientował się w tym co powiedział do niego Wampir. Kiwnął tylko z uznaniem.

Potem skierował swoje słowa do eleganckiej kobiety.
- Proszę mi wchybaczyć madame. Nie chciałem pani w szaden sposób urasć. Jednak nieśmiało zwracam uwagę,sze pani odpłaciła się nam tym samym nie przedstawiając się - był lekko skrępowany wypowiedzianymi przez siebie słowami.
- Posfólcie więc, sze przedstawię pannę Erickę Dovey. Ledwo cię rozposnałem w tym pszebraniu, ale cieszę się, sze żyjesz i masz się dobrze - uśmiechnął się dość automatycznie po raz kolejny ujawniając jak bardzo się boi.

 

Ostatnio edytowane przez Rhamona : 12-05-2007 o 10:53.
Rhamona jest offline  
Stary 12-05-2007, 10:42   #14
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Lisa

...Jednak nieśmiało zwracam uwagę, że pani odpłaciła się nam tym samym nie przedstawiając się

Na twarzy Lisy pojawił się grymas pogardy. Spokojnie czekała aż mężczyzna skończy mówić.

- Panie La Talec... Nie zdążyłam jeszcze swobodnie usiąść, a już oczekuje pan ode mnie rozdawania danych personalnych... Do gospodarza należy rozpoczęcie dyskusji i wysoce nie na miejscu byłoby gdybym robiła to za pana.

Wzruszyła lekko ramionami obdarzając pana Didier jednym ze swoich ciężkich spojrzeń, po chwili dodała:

- Mam nadzieję, że możemy już pominąć to nieefektowne powitanie i przejść powoli do rzeczy. Ja nazywam się Lisa Patrizaia Welscher.
 

Ostatnio edytowane przez Wernachien : 12-05-2007 o 14:29.
Wernachien jest offline  
Stary 12-05-2007, 11:00   #15
 
Solaria Angelik Lind's Avatar
 
Reputacja: 1 Solaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumny
Erica Dovey

Erica starala sie ukryc rozbawienie zachowaniem kobiety poniewaz nie chciala jeszcze bardziej zaognic atmosfery. Spijzala na kobiete i lekko sie usmiechnela

-Pani wybaczy to male fou pas ale ale mialam juz przyjemnos wspolpracy z panem La Talec i musimy sobie wyjasnic pre spraw.

Odwrocila wzrok od kobiety i spojzala po reszcie zebranych.

-Pomimo tego ze pan La Talec juz mnie przedstawil zrobie to jeszcze raz
Nazywam Erica Dovey i postaram sie razem z panstwem o to aby rozwiazac problem ktory nas tu sprowadzil.

Kiedy skonczyla mowic skierowala wzrok w strone Didiera i z satysfakcja w oczach przygladala sie jak mezczyzna plata sie ze strachu
 

Ostatnio edytowane przez Solaria Angelik Lind : 13-05-2007 o 19:07.
Solaria Angelik Lind jest offline  
Stary 12-05-2007, 11:46   #16
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Dzieci nocy. Wampiry. Pożeracze krwi. Bestie...
Didier stopniowo miał tego dość. Cała ta sytuacja wydawała się teatrem groteski. Czuł się wyjątkowo niezręcznie. Bo kimże byli jego rozmówcy? Czy te istoty są w ogóle godne zaufania? Co ich prowadzi? Czy mają uczucia? A może jedynie powielają w przerysowany sposób pewne ludzkie rytuały?

Didier nigdy nie przepadał za takim relatywizmem. Jego odczucia względem zebranych przebiegały na skrajnej sinusoidzie, co tym bardziej go nie uspokajało.

- Proszem mnie wybaczyć – skarcił się, kiedy zorientował się że rytmicznie uderza palcami w stół, przy którym stał - Obecność pani Dovey jest wielchim saskoczeniem. Uczestniszyła ona w podobnym staszeniu. Pewna grchupa wampiróf próbowała podobnej czynności. Odnalesienia prafowitego księcia. Ale s tego so wiem wpadła w spony usurpatora. Wszyscy sginęli. Prawie, bofiem okazuje się że jedna osoba pszeszyła. Pani Dovey.

Mówiąc to nerwowo przebierał nogami, mierzwiąc dopalającego się papierosa. Pauza jaka wynikła mogła być niezamierzona.

– Stad naturalne saskoczenie. I oczywista kalkulacja. Czy pani Devey zdołał spiec? A mosze z całkiem innych powodów syskała wolność?
 
Junior jest offline  
Stary 12-05-2007, 11:56   #17
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Pomimo dość napiętej sytuacji, stojąc tuż za plecami śmiertelnika, Dimitri postanowił odczekać kilkanaście minut, do pełnej godziny, by snajper zdążył spokojnie złożyć kolejną zdawkową relację. W ten sposób do następnej pozostała pełna godzina którą należało odpowiednio wykorzystać. Dodatkowo chciał dokładniej zorientować się co do treści przekazywanych przez komórkę informacji.

Po ostatnim słowie wypowiedzianym przez intruza, nosferatu czując silne wzburzenie krwi, wyćwiczonym ruchem złapał go za grdykę przyciągając do siebie. (Spalam 2 punkty krwi/2 tury na siłę + potencja) Drugą ręką krępując ruchy śmiertelnika wbił kły w odsłoniętą szyję i upił kilka porcji krwi. (2 punkty krwi) Po posiłku grzmotną snajpera w potylicę tak mocno by go ogłuszyć. Odpowiednio przygotowanego delikwenta (solidnie związany i rozbrojony) przerzucił przez ramię po czym zszedł schodami przeciwpożarowymi na ziemię. Bez specjalnego pośpiechu skierował się do restauracji.

Z głośnym trzaskiem, niemalże kopniakiem, otworzył frontowe drzwi i wszedł przez niewielki przedsionek do właściwej części knajpy. Stojący na środku pomieszczenia Dimitri nie prezentował się najlepiej. Przemoknięta wełniana bluza z kapturem i ubrudzone błotem pomarańczowe, ortalionowe spodnie dresowe nadawały mu wygląd ulicznego chuligana bądź włóczęgi. Sytuację ratowała narzucona na plecy skórzana kurtka choć i ona lata swojej świetności miała dawno za sobą. Od Rosjanina dało się wyczuć odór kanałów, który szczęśliwie dla reszty zgromadzonych częściowo zmył deszcz. Bez oporów, nosferatu brutalnie wszedł w słowa Didiera:

- Mam nadzieję że się nie spóźniłem na ważne pogaduchy, wielce byłoby mi to nie na rękę! - przybysz ściągnął zacieniający twarz kaptur prezentując wyjątkowo szkaradne oblicze, komuś nieprzywykłemu do oglądania nosferatów mogłoby się zebrać na torsje żołądka - Nie bawiąc się w konwenanse, nazywam się Dimitri a tą wesz - zrzucił brutalnie na podłogę bezwładnie zwisającego na ramieniu człowieka - dość przerośniętą wesz znalazłem na dachu tej speluny. Miała przy sobie komórkę i zabójczą zabawkę, całkiem niezły sprzęt!

Nie czekając na reakcję zebranych w restauracji osobników Dimitri zajął miejsce przy jednym z wolnych stolików opierając zabłocone, ciężkie, robocze buciory o stół.

- Składa relacje co godzinę więc należy coś z nim zrobić albo zaraz na kark zrzuci się nam banda nieprzyjemnych kolesi! - silny rosyjski akcent nadawał słowom wampira specyficzny wydźwięk - Jest tu jakiś były oficer KGB? Przydałyby się umiejętności w wyciąganiu informacji i praniu mózgownicy... heheh
 

Ostatnio edytowane przez Cep : 12-05-2007 o 12:07.
Cep jest offline  
Stary 12-05-2007, 12:11   #18
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Lisa

Kobieta zamarła z wyraźnym zaskoczeniem na twarzy. Mężczyzna, który właśnie wszedł do kawiarni i z rozbawieniem zrzucił ciało na ziemię z pewnością nie miał ochoty bawić się w konwenanse. Westchnęłaby z pewnością głęboko gdyby tylko mogła...

- Witam pana, Dimitri. - powiedziała melodyjnym głosem - Wydawało mi się, że miejsce spotkania zostało odpowiednio przygotowane. Chciałby nam pan coś powiedzieć na ten temat, La Talec?
 
Wernachien jest offline  
Stary 12-05-2007, 14:28   #19
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Scena I: Spotkanie

Gdy Charles zapalił zapalniczkę aby podpalić sobie papierosa, dwie kobiety momentalnie zerwały się z miejsca i odsunęły od źródła ognia. Gdy płomień zgasł, jakgbyby nigdy nic, wróciły na swoje miejsca, podsuwaniąc krzesełka.

Na dachu budynku

- Coś zaczęło się dziać. Pod tą Restaurację podjechały w odstępie zaledwie kilku minut trzy taksówki, a teraz właśnie patrzę na jakąś damulkę spacerującą wzdłuż ulicy. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety weszły już tam. Co robić?... okej - taką relację zdał snajper zanim został ogłuszony.

Restauracja

Po tym jak Nosferat zawitał do pomieszczenia, gdzie wrzała już rozmowa ostro zakrapiana żywym ogniem, zrobiło się jeszcze ciaśniej i niepewniej.

Charles od razu rozpoznał śmiertelnika, leżącego na posadzce. Z każdą minutą snajper zaczynał się budzić i jęczeć z bólu. Był blady, wyglądał na chorego i wyziębionego. To dziwne, że jeszcze dawał radę jęczeć, powinien być ledwo żywy w takim stanie.

Dimitri co chwilę pojawiał się i znikał. Można powiedzieć, że trzeba było się skupić aby wciąż mieć go na oku. Didier La Talec wstał z miejsca zaskoczony sytuacją lecz na widok nowoprzybyłego, wyraźnie kamień z serca mu spadł a potem przyszło obrzydzenie. Chciał odpowiedzieć coś kobiecie, ale wyglądał na nieco spanikowanego. Siadł z powrotem na krzesełku i usilnie się nad czymś zastanawiał.
 

Ostatnio edytowane przez Rhamona : 12-05-2007 o 15:58.
Rhamona jest offline  
Stary 12-05-2007, 16:21   #20
 
Marcys's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znany
Charles Thomas Westford

Charles odwrócił się na krześle i spojżał na ciało obojętnym wzrokiem.

- Ach tak, to szpieg zastępcy obecnego księcia. Jeśli możesz, ogłusz go porządnie, nie sądze, żeby ktokolwiek z nas chciałby zostać zapamiętany przez sługusa tak wścibskiej osoby. - mężczyzna odwrócił się od Dimitri - Jak widzisz, dyskutujemy tutaj nad istotnymi rzeczami, Nosferatu, czy naprawde jeden śmiertelnik nie może poczekać do końca spotkania? Skoro tak doskonale byłeś w stanie zdjąć go z budynku, nalegałbym, żebyś równie doskonale poczekał z robieniem mu krzywdy acz skończymy rozmawiać o sprawach wazniejszych niż jeden snajper, dobrze?.
 
Marcys jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172