Cóż tak jak podejrzewał odszukanie czegoś w taką pogodę graniczy z cudem. Łowca wracał do obserwacji terenu przyglądając się znalezisku bartnika, musiał przyznać, że z taką bronią wyglądał na prawdę groźnie. Spostrzegł, że Waighstill mu się przygląda z delikatnym uśmiechem, kiwnął mu z uznaniem głową rzucając - Trza przyznać, że pasuje do Ciebie znakomicie
Po zajęciu miejsca do obserwacji nagle coś w oddali się poruszyło, zamrugał kilka razy po czym skupił wzrok raz jeszcze, może tylko mu się wydawało i pogoda płatała mu figle... nie zdecydowanie nie... teraz widział ruch i to nie jednej osoby? istoty? zwierzęcia? Zacisnął dłoń na majdanie łuku i nagle Olaf również potwierdził, że coś jest nie tak.
Kiedy wszyscy spojrzeli na Olafa Konrad krzyknął tak aby każdy go usłyszał - Coś zbliża się ze wschodu! I nie jest samo! Spostrzegłem co najmniej kilkanaście istot które zbliżają się w naszą stronę! |