Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2016, 19:49   #22
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
- A będzie pan miał pokój na parterze...? - dopytała Laura, której możliwość pokoju na wyższym piętrze dość mocno komplikowały spore schody do pokonania. Sama też opierała się o blat jednego stołu, potrzebując chwili odpoczynku, po przejściu odcinka od krasnoludzkiego wozu.
Grubawy gospodarz trzymał w ręku kaganek i z zaspaną miną odparł: Tak….
- Że co? - wybudził się po chwili - Na parterze? Panienka chce w pokoju służby spać, czy jak? Ja nie mam pokoju na parterze! Mam tam kuchnię i pokoje własne oraz schowki i spiżarnię... No jak to tak... - Mina karczmarza coraz bliższa była łez i rozpaczy, która gdzieś pod spodem wspinała się od żołądka i natarła uszy i nawilżyła oczy. - Mogłem o tym pomyśleć, budując karczmę... - powiedział z wyrzutem. - Może pokój pokojówek...? - dodał po chwili.
- Pan się tak nie przejmuje. Nikt nie umiera - uspokoiła człeczynę, który już chciał błagalnie rozrywać swe szaty. - Miałam ciężką podróż więc to, czego potrzebuję, to miękkie łózko. Pańskie pokojówki mają takowe?
- Myślę, że tak... - podrapał się w łysawą głowę karczmarz. - Czy zawołać pokojówkę...?
- Sama nie wiem... - westchnęła ze zmęczenia nie mogąc dojść do szybkiej decyzji.
Milcząc zastanowiła się i przechodząc przez kwestie takie jak wtrynianie się w czyjeś prywatne przestrzenie i prywatny nieporządek i w prywatne łóżko, jeszcze o takiej godzinie, nie była to koncepcja przyjemna dla samopoczucia. Wbrew pozorom pokój gościnny byłby czysty i tylko dla niej.
- Nie chcę o takiej godzinie nikogo niepokoić. Jeśli pana pokoje gościnne mają miękkie łózka, to nie pozostanie mi nic innego jak wdrapać się na tą wielką basztę... - odpowiedziała ze zmęczonym uśmiechem.


Tym sposobem, wspomożona ramieniem jednego z pracowników gospody Laura doczłapała do swojego pokoju. Okazał się on pewnym kompromisem, po między ceną, wysokością położenia, miękkością łóżka i ilością drobniejszych, bezkręgowych współlokatorów. Tak oto Laura Breguet runęła na świeżo pościelone łoże i zapadła w głęboki przyjemny sen.
 
Proxy jest offline