Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2016, 12:50   #37
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Stanowczość Venory nieco zdziwiła towarzyszących jej mężczyzn, jednak po wymianie spojrzeń zgodnie przystali na jej twarde zasady. Widocznie uznali, że skoro paladynka tak traktuje sprawę to ma ku temu powody. Zgodnie z jej wyborem ruszyli w prawo. Korytarz z każdym, kolejnym krokiem robił się szerszy i wyższy. Chwilę później kompani dotarli do kolejnej jamy. Pierwsze co im się rzuciło w oczy, była szeroka na kilka metrów, prowizoryczna klatka, w której blisko siebie siedziało kilku mężczyzn. Najprawdopodobniej było to jakieś więzienie.
-To Frank!- syknął Argin na widok znajomka, który był w grupie pojmanych wewnątrz klatki. Gdy tylko się odezwał skupił na sobie wzrok więźniów, co wywołało ogólne poruszenie. Jak się szybko okazało nie za sprawą przybycia odsieczy.

Venora, która ubezpieczała tyłu wbiegła do "lochu" jako ostatnia. Pierwsze co ujrzała zza pleców Argina to spory kwadrat będący swego rodzaju celą. Klatka jednak była niska i nie trudno byłoby przez nią przeskoczyć. Drugą rzeczą, która zdziwiła Venorę był całkiem inny zapach, niż ten który czuli całą drogę idąc podziemnym chodnikiem. W tej jaskini roztaczał się smród błota, szlamu i bagna. Ostatnia rzecz, która zdziwiła Venorę to fakt, że choć więźniowie ich widzieli nie okazywali zbytniego entuzjazmu, nie cieszyli się na myśl o oswobodzeniu z niewoli. Paladynka ścisnęła dłonią rękojeść miecza, gdyż instynkt podpowiadał jej, że coś tutaj jest nie tak jak powinno. Nie myliła się. Kątem oka zauważyła jakiś ruch za plecami a gdy się odwróciła ujrzała strażnika lochu, który prawdopodobnie był powodem wszystkich niepokojących Venorę uczuć.


Troll mierzył niemal dwa i pół metra wzrostu. Był krzepki i masywny a do tego trzymał w ręku potężną maczugę, której celny cios mógł zmiażdżyć kruchą i wątłą istotę jak Venora. Jego ciało pokryte było kostnymi zgrubieniami, które służyło za naturalną zbroję. Wyraz twarzy potwora był tępy i przerażający, choć akurat paladynka lęku nie czuła. Na widok trójki niespodziewanych gości troll wyszczerzył zęby w grymasie niezadowolenia z przerwanej drzemki. Troll miał legowisko tuż za ich plecami, przy samym wejściu do jaskini.
Pierwsze co, bestia skupiła swoją uwagę na Foiganie, który nie pozostał dłużny i od razu zrezygnował z magii, łapiąc za swój topór. Strażnik lochu złapał oburącz maczugę i uniósł za głowę by wyprowadzić cios, wtem dojrzał symbol Helma na piersi zbroi Venory i zastygnął w miejscu.

-Ty... Ty być żelaznym wysłannikiem ręki?- spytał wahając się z wyprowadzeniem ciosu maczugą.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline