Malaes chwilę stał nie wiedząc zbyt co się dzieje - chwilę, ale jednak przez tę chwilę stało się bardzo wiele. Jego towarzysze pokonali wielkiego mężczyznę, ale teraz wszyscy byli ostrzeliwani z proc przez tłum ludzi. Wreszcie udało mu się wreszcie skoncentrować.
"Dobra, Hadesie, wreszcie możesz się do czegoś przydać" - pomyślał i zaczął modlić się do niego, przywołując pod przeciwników trzęsienie ziemi.
- Stójcie lepiej mocno na nogach i uważajcie. - rzucił do towarzyszy patrząc w ziemię. |