Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2016, 15:40   #28
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Czego więc szukamy? - spytał Jack. - Jakieś torby? Sprzęt biwakowy? Namiot? Noże? Łuk? - Spojrzał na Nelę. - Gdzieżeś się tego nauczyła?
- Czego? - zapytała krótko.
- Strzelania z łuku.
- Mój przyjaciel jest zapaleńcem. Jeździ na zawody. Ja trenuję hobbistycznie. Każde hobby jest dobre, by oderwać się od codziennych rytuałów. - Nela spojrzała na szafę. - Nie wiem, na ile nam się to przyda. Jeśli wierzyć temu co słyszymy od tubylców… może, na początku.
- Myślisz o tym, że zostaniemy wilkami? - W głosie Jacka nie było wesołości. - Odwiedzamy sąsiedni pokój?
- Jasne, zgarnę tylko jakiś ciuch na zapas. - Dziewczyna poszła w ślady towarzysza dobierając z szafy zapasowe ciuchy, dodatkowa koszula i jakaś spódnica nikomu przecież nie powinny wadzić. - Gdyby istniały takie magiczne perfumy,... eh - westchnęła odrywając się od szafy.
- Zapewne nasza gospodyni warzy jakieś kompozycje zapachowe. Cassandra coś wspominała o kociołkach - stwierdził Jack.
- Zapytamy w takim razie w swoim czasie. - Dziewczyna owinęła tobołek z rzeczami w niedawno wyciągniętą z szafy spódnicę, by łatwiej było je wszystkie nieść. - Za dużo też nie możemy ze sobą wziąć. I nie chodzi o to, że nie wypada. Hmm… - Skierowała się do wyjścia z pokoju.
- Zapytamy też o mapę - dodała przekraczając jego próg.
- Jak i o panujące w tej krainie obyczaje - dorzucił Jack. - A nuż się okaże, że są jeszcze inne miejsca, takie jak te. Azyl dla naiwnych podróżników między światami.
- Azyl. Wydaje mi się, że Tamina wyraziła się dość jasno odnośnie tymczasowości owego azylu. - Nela złapała za klamkę kolejnego pokoju i pociągnęła. Te drzwi otworzyły się przed nimi. Wnętrze które ujrzeli było wręcz identyczne z poprzednim, no może szafa była tu nieco mniejsza, a zamiast zdobiących ją końskich głów można było dojrzeć te przedstawiające lwy.
- Czym zajmujesz się w naszym świecie? - zapytała dziewczyna przekraczając próg pokoju. - Wiem, że to prywatne pytanie, ale to wiedza którą powinniśmy się wszyscy podzielić by wiedzieć w jakich kwestiach na sobie polegać.
- Studia. Nauki ścisłe - wyjaśnił Jack. - Zajmowałem się paroma rzeczami, ale większość z tego się nie przyda... Łowienie ryb, jak już mówiłem, z kuszy potrafiłbym strzelić, i może nawet trafić. Z dubeltówki się udało. Zeszyć coś w razie potrzeby. Ognisko rozpalić. O, trzeba by oszczędzać zapalniczkę. Skrzesanie ognia krzesiwem to pewna sztuka... Jazda na rowerze czy prowadzenie samochodu na nic się tu zda.
- A ty?

- Programuję. - Szarowłosa westchnęła. Odłożyła wybrane przez siebie rzeczy na jedno z łóżek. - Jestem też dobra z mechaniki. ALE jakoś nie widzę tu niczego, co miałoby chociażby kabelki. - Spojrzała na chłopaka z miną świadczącą o tym, że nie spodziewa się zobaczyć i raczej jest zawiedziona ów faktem.
- Tośmy się dobrali - mruknął Jack, otwierając drzwi szafy.
- A no. Po lesie latałam może z dwa razy. Z dziadkiem na grzybach. Wiem tyle co można przeczytać w książkach. - Nela zabrała się za otwieranie szuflad.
- Według wiedzy z książek gdzieś tu powinien żyć król Artur - westchnął Jack. - W lesie bywałem więcej, niż ty, ale nawet ze zwykłymi myśliwymi nie mogę się równać, a co dopiero z prawdziwymi tropicielami. Na grzybach się nie znam - dodał. - Odróżnię muchomora od innych. Poza tym one się przede mną chowają.
- Aha. Dostają nóżek i uciekają. O popatrz… - Nela wyciągnęła z drugiej otwartej szuflady zwinięty w rulonik koc.
- I zwijają kapelusze, żebym ich nie dostrzegł - dodał Jack.
Zanurkował w otchłaniach szafy, po czym wynurzył się na powierzchnię, trzymając w dłoniach coś, co przypominało myśliwską torbę. Nieco przerośniętą, dzięki temu bardziej pojemną.
- Ciekawe czy działa tak jak torebka Hermiony. - Szarowłosa uśmiechnęła się lekko. Dwa koce wylądowały na łóżku obok jej tobołka z ciuchami. Trzeci zaś poturlał się w stronę Jacka.
- Przydałby się jeszcze poręczny plecak. - Jack rzucił propozycję rodem z dedeków.
- Skoro już tak zastanawiamy się co by się przydało… ciuchy, zestaw podróżnika, broń, mapa. Może zerkniemy jakie książki ma Tamina. Nie żebym chciała jakieś ze sobą targać, ale sam wiesz: “Żółtodzioby w krainie Avalonu”, “Księga Potworów”, “Jadalne i Niejadalne”... - Nela zaczęła wymyślać tytuły z przydatnymi nazwami - “Podróż w tą i z powrotem”..., i tym podobne.
- Prędzej znajdziemy 'Jak uwarzyć napój miłosny', czy 'Eliksir młodości, wady i zalety'. Ten ostatni z pewnością sama spożywa - stwierdził Jack. - Wiedźmy nie powinny być takie młode.
- Akurat napój miłosny mógłby nam się przydać. - Nela otworzyła w między czasie kolejną szufladę.
- Już sobie kogoś upatrzyłaś? - z udawanym zainteresowaniem spytał Jack.
Dziewczyna uśmiechnęła się tylko lekko, chociaż w jej oczach widać było większe niż lekkie rozbawienie.
- Jak spotkamy jakiegoś złeeeego elfa to poczęstujemy go napojem miłosnym. I z głowy.

Barb wsunęła głowę do pokoju, w którym przebywali Jack i Nela. Na jej włosach trzymały się jeszcze resztki wilgoci, ale po uśmiechu, można było poznać, że dziewczyna czuła się już lepiej.
- Ta dam! - ogłosiła, wsuwając się do pokoju i prezentując w całej okazałości swój nowy strój - To co, jeszcze miotła i odlatujemy? Tak, czy siak, polecam kąpiel i nowe ciuszki, bardzo przyjemna sprawa po wszystkich naszych przejściach.
- Pojawiła się łaziebna, by umyć plecy? - spytał Jack.
- Nic z tego, ale może jakbyś odpowiedniego zaklęcia użył - odpowiedziała, uśmiechając się szeroko Barb - Ale jest opcja z długą szczotką, sięgniesz pleców na pewno.
- Szkoda. - Nela uśmiechnęła się na widok Barb w nowym stroju. - Całkiem - skomentowała go. - Bardziej jak z tego świata.
- A mówiłem, żebyście poszły razem. - Jack również się uśmiechnął. - Szczotka to jednak nie to samo.
- Nela, twoja kolej na zajmowanie łazienki. Ogarniemy jeszcze tu parę rzeczy i może warto by było iść zjeść? - jęknęła tęsknie Barb.
- Barb, czym zajmujesz się w naszym świecie? - zapytała Nela, ignorując słowa Jacka.
- Studiuję produkcję filmową i kinematografię, także nie, nic przydatnego - odpowiedziała dziewczyna, spuszczając smętnie głowę - Co najwyżej naprawię kamerę...
- Aleśmy się dobrali. - Jack pokręcił głową. - Jesteśmy siebie warci, nie ma co. Tyle tylko, że do tego świata to pasujemy niczym kwiatek do kożucha.
Nela wyciągnęła z przed chwilą otworzonej szuflady plecaki. Nie za duże i wyglądające na wygodne.
- No i mamy co szukaliśmy. Mam wrażenie, że wszystko pojawia się tu jak na zawołanie. Oby tak dalej… Tych dwóch jeszcze nie sprawdzałam. - Pokazała których patrząc wymownie na Barb, po czym podeszła do swojego tobołka z ciuchami.
- Dobra. Idę sprawdzić czy nie pojawiła się żadna łaziebna w tej łazience. - Ruszyła w stronę drzwi.
 
Kerm jest teraz online