Tropicielka jakoś nie umiała sobie wyobrazić goblinów, które w wąskich, podziemnych przejściach pokonują wyszkoloną drużynę Akermusa. One mogły mieć przewagę tylko kiedy rzucały się na przeciwnika hurtem, a w takich warunkach raczej nie miały na to szans. No chyba, że podziemne komnaty są znacznie większe niż można by przypuszczać.
Dziewczyna podejrzewała raczej, że tak ich wciągnęło poszukiwanie, że zapomnieli o upływie czasu. Nie powiedziała tego jednak głośno spoglądając na rozradowaną minę niziołki. Nie chciała tej słodkiej istocie odbierać radości i entuzjazmu.
- Jeśli musimy wybierać, chyba wolę wybrać się na poszukiwanie Pana Gładkolicego. - Odpowiedziała Hesherze wzruszając ramionami. Szybko spakowała swoje rzeczy. Nie miała tego wiele, a nie wiadomo co może ich spotkać w podziemiach. Nie wiadomo też co w tym czasie wydarzy się na górze. Wolała mieć przy sobie całość swojego dobytku. |