Pożegnawszy się z Lordem Ulthienem ruszyliście chłodnym kazamatami w stronę wyjścia. Prowadziła was Sariel, która przy niektórych skrzyżowaniach musiała się chwilę zastanowić. W końcu opuściliście podziemne sale strażników grobów i znów wasze oczy ucieszył bajeczny widok Evereski. Słońce niemal całkowicie skryło się za koroną wzgórz.
-
A więc przyjdzie nam spędzić razem kilka najbliższych dni. Za pewne chcecie od razu zobaczyć Biały Grób. Zaprowadzę was tam, a później porozmawiamy o noclegu.
Ruszyliście w kierunku jeziora. Nim tam dotarliście słońce zaszło całkowicie.
Iwatsu rozdał pochodnie, które oświetliły okolicę pełgającym, drżącym blaskiem. Klif nad Zwierciadłem piął się
kilkaset metrów w górę. Było to najbardziej strome z dwunastu wzgórz otaczających Warowny Dom. Kiedy zaczęliście wchodzić na górę, zauważyliście liczne krypty wydrążone w skale. Wejścia broniły kamienne bloki, drzwi; często zdobiły je płaskorzeźby przedstawiające zwierzęta i rośliny. Inskrypcje były ledwie widoczne, wyblakłe od stulecie działania słońca, wody i wiatru. Oprócz oznaczenia zmarłych, zawierały one krótkie wiersze, których niestety nie mieliście okazji poczytać.
Wspięliście się na około dwie trzecie wysokości wzgórza. Widok na jezioro był tutaj wprost doskonały. W niczym niezmąconej tafli odbijał się blask gwiazd. Dostrzegliście zdobny wejścia do grobowca, prawdopodobnie wykonane z białego kamienia - alabastru lub marmuru (w świetle pochodni wszystko wyglądało na pomarańczowe).
-
I to jest Biały Grób, którego szukaliście. Zostawię was teraz na chwilę samych. Usiądę nieopodal - wskazała na ścieżkę wiodącą z powrotem do miasta.
***
-
Łatwo. Za łatwo - mruknął Zwierz, który nie miał nawet chwili, aby się opłukać. W skutek tego cuchnął jak koń pociągowy po całym dniu pracy w polu. Wy zresztą nie byliście lepsi.
Powoli zbliżyliście się do wejścia. Było ono zaskakująco skromne. Gdyby nie wasza przewodniczka prawdopodobnie byście je przeoczyli. Kilka kamiennych schodków; portal ozdobiony reliefami winorośli i zagradzający wejście masywny blok, oznaczony skomplikowanym sigilem.
Nagle świat wokół was pociemniał. Zerknęliście na rozpalone pochodnie, które nie przestawały płonąć. Wkrótce Biały Grób zniknął wam z oczu całkowicie i zalała was powódź bezdennego mroku.
-
Znowu się zaczyna - rzekł Immeral, oglądając się przez ramię. Steven przyciągnął do siebie Majora w oczekiwaniu na pojawienie się Herolda.
-
Gratulacje - rozległ się matowy, znany wam już głos. -
Dotarliście do Evereski, w takim samym składzie. Nie powinniście jednak przyzwyczajać się do żywych. Wysoka jest cena udziału w Pielgrzymce.
W miejscu, w którym przed chwilą znajdowało się wejście do grobowca wyłonił się
Herold. Nadal krył swoje oblicze za maską, a jego woń przywodziła na myśl zabalsamowane zwłoki.
-
Wasz następny przystanek w Pielgrzymce to sekretna pracownia Laretha Nuirena. Ten słynny mag i badacz epok minionych spoczął tutaj, w Białym Grobie. Został pochowany wraz z berłem-kluczem, które pozwoli wam otworzyć portal wiodący do celu. Zapamiętajcie słowa rozkazu, które aktywują moc berła. Brzmią one: Archa-Nuiren. Na waszej drodze pojawiają się jednak dwie trudności...
Herold zniknął i w mrugnięciu oka zajął pozycję między wami. Odruchowo cofnęliście się o krok:
-
Aby dostać się do środka musicie znaleźć kamień wartowniczy. To wyszlifowany malachit, na którego powierzchni wyryto podobny sigil jak na wejściu do Białego Grobu.
W powietrzu zalśniła iluzja.
[media]
[/media]
-
Posiada go Nairo Nuiren, młody dziedzic Wysokiego Domu Nuiren, który nie porzucił jeszcze swego dziecięcego imienia. Ponadto w Warownym Domu przebywa zdolny transmutator, który mógłby sfabrykować kopię kamienia wartowniczego. To pół elf, uchodźca z Nowego Myth Drannor. Nazywa się Anaer Tong.
-
TONG?! - Immeral niemal się nie zakrztusił wypowiadając te słowa.
-
Tak. Istnieje również trzecia ścieżka. Lord Ulthien posiada uniwersalny kamień wartowniczy, który jest w stanie otworzyć wszystkie groby Wysokich Domów.
-
A druga trudność? - zapytał wyraźnie pobladły Steven.
-
Kiedy już zdobędziecie berło-klucz, będziecie musieli opuścić Evereskę. Miasto osłania Mythal, który chroni przed wszelkimi formami teleportacji, otwierania portali czy podróży astralnej. Dopiero po opuszczeniu Shaeradimmu, będziecie mogli z niego skorzystać.
Herold ponownie pojawił się w miejscu wejścia do Białego Grobu, po czym zamilkł w oczekiwaniu.
-
Ja... - wydusił z siebie Immeral. -
Dałem, słowo...
-
Te! - zawołał Zwierz do Herolda. -
A gdyby mocno przywalić w ten kamień, nie skruszyłby się?
-
Być może udałoby ci się roztrzaskać wrota, a być może nie, Pielgrzymie. Możecie spróbować również tej ścieżki, jeżeli wydaje się wam ona właściwa. ***
Istota w złotej masce i purpurowej szacie po raz ostatni rozchyliła wysuszone wargi: -
Pamiętajcie, Pan Wywyższonego Domu spogląda na każdy wasz krok, Pielgrzymi. Postępujcie roztropnie.