Marwald bacznie obserwował całą sytuację. Jego przyjaciel bartnik zaczynał sie coraz dziwniej zachowywać. Być może to on sam zaczął bardziej podejrzliwie spoglądać na wszystko. Jednak i tak myśli takie się pojawiły. Gdy Felix dotknął broni i podskoczył, śmieciarz był niemal w tym samym momencie gotowy aby za interweniować, ciągle czuł sie z niego odpowiedzialny. Po chwili podszedłszy bliżej zagaił: - Wszystko w porządku? - bacznie przyglądając sie dłoni
Słysząc o innych stanął lekko z tyłu aby się nie wychylać i czekał na polecenia tych bardziej obznajomionych w wojaczkach. |