Kiedy zaczęło robić się gorąco i wparowali do gospody ludzie z obsługi Gerhardowi aż włosy się zjeżyły na karku.
Nie przepadał za przemocą i nie pochwalał jej. Wiedział, że to szansa wykazania się poza Baryłą pentelkowcą. Jedyna droga jak mniemał, do grona świrów prowadziła przez siłę i chyba musi wziąć udział w tej rozróbie jeśli ma pójść w ślady bandziorów.
Żmija obrócił się na krześle. Przesunął się sprawdzając czy aby nie przygwożdżono i krzeseł. Jedną ręką lekko pochylając się złapał za nogę krzesła stojącego za nim. Jak się zacznie robić gorąco zamierzał cisnąć w kogoś z obsługi i chwycić za ten na którym siedział. W pierwszym szeregu nie zamierzał tłuc się.
Ostatnio edytowane przez Hakon : 11-07-2016 o 21:31.
|