- Nie no spokojnie panowie. Nie ma co szarżować. Załatwmy sprawy po kolei. Czyli najpierw tych dwóch granatami by oczyścić podejście do głównego hangaru a potem to co planujemy na tą resztę hangaru
- Jak ma się ta moc niewidzialności do tych latających silników? A właściwie głośności. Nie byłoby przypadkiem triku, że może nie zobaczą ale usłyszą? Czy ta niewidzialność jakoś kompleksowo działczy na słuch też?
- Ja proponuję taki zestaw:
1 - pozbycie się tych dwóch (granaty)
2 - rozpoznanie hangaru (skan "mocą", techniczny kamerami albo żuraw za róg)
3 - walka w hangarze zaczynająca się od próby zniszczenia/uszkodzenia promu.
- Tak to najogólniej bym widział. Pomysł z lataczem jest dość śmiały ale to jakby zgrać z resztą mogłoby się udać. Tylko właśnie trzeba jakoś to dograć pod kątem naszych możliwości reszty BG no i sytuacji.
- Jakby posłać naszego latacza w głąb hangaru no to na solo mógłby mieć problem. Ale można by go wesprzeć. Powiedzmy zgrać to z atakiem granatami dymnymi. I tak je planowaliśmy walnąć na moment wyjścia z korytarza, możnaby walnąć je drugą falą w głąb pomieszczenia. Drugie co by można zrobić to posłać im kolejne obszarówki czyli zwykłe granaty czy przygniecenie ogniem. Nie wiem czy z mechy to coś zmieni no ale tak żywię nadzieje, że mogoby im to dać jakieś utrudnienia nawet jeśli nie zdjęłoby żadnego z nich.
- Jeżeli nasz latacz miałby jakiś tam "stealth" nałożony no to byłoby niezłe. Mamy trochę granatów i może nawet plastików mógłby podlecieć im i spod sufitu walnąć w ich największą kupę naszą kupą by się rozerwali
Bez stealth też możnaby tak próbować zrobić ale dużo bardziej ryzykowne więc właśnie ten etap wsparcia latacza miałby dużo większe znaczenie.
- A w ogóle to skoro mamy planować akcję na całą grupę to chyba fajno by się chociaż większość wypowiedziała
A jak nie to niech potem nie marudzi, że plan się okazał do kitu
Jest okazja by się wykazać w tym planowaniu.