Esperanza Esperanzy przeszedł zimny dreszcz po plecach, a jednak staremu skurwielowi jebac się zachciało.Latynoska przerzuciła torbę prze ramie i wyszły za przyjaciółką.
-Pójde z Tobą Mała,nie pozwolę ,żeby Cię tknął,choćby mnie miał z roboty wywalić i stłuc!-powiedział kładąc rękę na ramieniu tancerki-a teraz choć zbieramy się z tej smierdzącej budy.
Wsiadły do starego zdezelowanego picapa Meksykanki.W drodze do sklepu ,nie odzywały się do siebie,każda zatopiona we własnych myślach.Maria podsypiała na siedzeniu pasażera.Esperanza,zaparkowała pod marketem i wysiadła nie chciała budzic zmęczonej przyjaciółki.Szybko zrobiła zakupy,jakies jajka,trochę pomidorów,pieczywo,krem dla Marii i tampony dla siebie.Kiedy wsiadała do samochodu dziewczyna na siedzeniu poruszyła się niespokojnie przez sen.Nie martw się Mała nie dam Ci zrobic krzywdy-pomyślała i z czułoscią pogłaskała zmierzwione ciemne włosy przyjaciółki.Za 5 minut byłu juz na miejscu,pod obskórną norę,którą grubas nazywał apartamentem.
-Wstawaj śpiąca królewno,może nie ma tu księcia ,ale za chwilę będzie omlet z pomidorami-uśmiehnęła się budząc Mariie
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 12-05-2007 o 17:13.
|