Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2016, 02:16   #402
Nemroth
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Jego własny dar jakim był wiedźmi wzrok zgubił go. Ostrzegali go w kolegium przed spaczeniem,wytłumaczyli zagrożenie. Ale to i tak było za mało, o wiele za mało. Głupcy nie przestrzegli go że wystarczy samo spojrzenie na ten przeklęty pierwiastek by oszaleć.

Jego umysł próbował stawić opór. Lecz trwało to krótko, nieudane zaklęcia, stresujące sytuacje jakie przeżył dały o sobie znać. Mroczna siła weszła w jego jaźń i wypaczyła myśli. W jednej chwili nawiedziły go dziesiątki, setki obrazów w których był on i jego próby kontroli nad czarcim pyłem. I zawsze kończyły się porażką. Nie ważne, badał, przenosił czy chociażby spoglądał. Zawsze jego ciało się przekształcało, skręcało i ostatecznie mutowało do formy bezrozumnej bryły mięsa. I tak raz za razem. To dla innych trwało chwile a on przechodził przez piekło. Ledwo powstrzymał się od krzyku, ledwo stłumił w sobie rozpacz i płacz. Nie dużo już brakowało a byłby wydłubał sobie oczy. I tak spaczeń których wielu kusił potęgą dla Manfreda stał się utożsamieniem najgoszego koszmaru.

W końcu jednak horror się skończył. Był mokry od potu, ledwo stał na nogach i modlił się by towarzysze tego nie dostrzegli. Pośpiesznie wytarł w rękaw świeżą krew z twarzy. Nawet nie wiedział skąd się wzięła. Rozdrapał sobie fizys? Zapłakał krwawymi łzami? Może jedno i drugie?

Jakoś zrozumiał polecenia Wolfa. Nie oponował. Nie chciał myśleć nad słowami dowódcy. Bał się że jeśli zacznie się zastanawiać znowu powróci koszmar. Potrzebował odpocząć chociaż kilka minut. Dlatego chciał by ta walka dobiegła jak najszybciej końca.
- Rzuć tym Eleno, to pewniejsze. - i podał kompance świecący kamień. Potem wystawił truchło skevena przed siebie i był gotów odwrócić uwagę strzelców. Czuł jeszcze ciepłą juchę szczuroczłeka gdy ta spływała po drzewcu wprost do jego dłoni i czuł smród tego nabitego na kostur trupa i choć było to obrzydliwe jakoś nie szczególnie mu to teraz przeszkadzało.
 
Nemroth jest offline