Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-07-2016, 20:16   #401
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Ale śmierdzi, ścierwo.- Galvin pomachał dłonią przed twarzą próbując rozgonić paskudny smród spaczeniowych gazów.

Biorąc jednak pod uwagę że twarda norsmenka zaczęła krwawić, a on sam zaledwie dostał kaszli było nieźle. I jego pomysł też przeszedł. Galvin tylko spojrzał na ociekający jeszcze krwią łeb skavena. Ileż gwałtownych i bezlitosnych myśli pełnych przemocy przeszło przez jego umysł, kiedy po raz pierwszy wypowiedział słowo "skaven". Tak. Skaveny w równym stopniu zasługiwały na eksterminację co zielonoskórzy. Tak. Na eksterminację - kompletną i totalną zagładę.

Kiedy zaczęli sposobić się do ataku, Galvin przepłukał gardło wodą z manierki i zaczął wydawać regularne, bezlitosne okrzyki, pełne zapowiedzi bezgranicznej brütalności i przemocy.
 
Stalowy jest offline  
Stary 09-07-2016, 02:16   #402
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Jego własny dar jakim był wiedźmi wzrok zgubił go. Ostrzegali go w kolegium przed spaczeniem,wytłumaczyli zagrożenie. Ale to i tak było za mało, o wiele za mało. Głupcy nie przestrzegli go że wystarczy samo spojrzenie na ten przeklęty pierwiastek by oszaleć.

Jego umysł próbował stawić opór. Lecz trwało to krótko, nieudane zaklęcia, stresujące sytuacje jakie przeżył dały o sobie znać. Mroczna siła weszła w jego jaźń i wypaczyła myśli. W jednej chwili nawiedziły go dziesiątki, setki obrazów w których był on i jego próby kontroli nad czarcim pyłem. I zawsze kończyły się porażką. Nie ważne, badał, przenosił czy chociażby spoglądał. Zawsze jego ciało się przekształcało, skręcało i ostatecznie mutowało do formy bezrozumnej bryły mięsa. I tak raz za razem. To dla innych trwało chwile a on przechodził przez piekło. Ledwo powstrzymał się od krzyku, ledwo stłumił w sobie rozpacz i płacz. Nie dużo już brakowało a byłby wydłubał sobie oczy. I tak spaczeń których wielu kusił potęgą dla Manfreda stał się utożsamieniem najgoszego koszmaru.

W końcu jednak horror się skończył. Był mokry od potu, ledwo stał na nogach i modlił się by towarzysze tego nie dostrzegli. Pośpiesznie wytarł w rękaw świeżą krew z twarzy. Nawet nie wiedział skąd się wzięła. Rozdrapał sobie fizys? Zapłakał krwawymi łzami? Może jedno i drugie?

Jakoś zrozumiał polecenia Wolfa. Nie oponował. Nie chciał myśleć nad słowami dowódcy. Bał się że jeśli zacznie się zastanawiać znowu powróci koszmar. Potrzebował odpocząć chociaż kilka minut. Dlatego chciał by ta walka dobiegła jak najszybciej końca.
- Rzuć tym Eleno, to pewniejsze. - i podał kompance świecący kamień. Potem wystawił truchło skevena przed siebie i był gotów odwrócić uwagę strzelców. Czuł jeszcze ciepłą juchę szczuroczłeka gdy ta spływała po drzewcu wprost do jego dłoni i czuł smród tego nabitego na kostur trupa i choć było to obrzydliwe jakoś nie szczególnie mu to teraz przeszkadzało.
 
Nemroth jest offline  
Stary 10-07-2016, 09:16   #403
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Plany dzielą się na skomplikowane i proste. Te pierwsze bywają często zagmatwane, gdzie poszczególne kostki układanki muszą idealnie pasować do siebie, by całość udała się. Te drugie, przy odrobinie szczęścia po prostu wypalają. Czemu? Bo są właśnie proste. I taki był plan Wolfa. Pokazać ścierwo. Poczekać na salwę. Wpaść do środka i urządzić jatkę. A przy istotach tak strachliwych jak skaveny, było to wprost nie do pomyślenia by z ich słabości nie skorzystać, tym bardziej że naładowanie takiego muszkietu zajmowało trochę.

A więc po kolei może. Wystawione zwłoki szczurka, gdy tylko wychyliło się zza drzwi, przyjęło na swoją martwą klatę, a właściwie pysk, serię z trzech muszkietów. Kule rozdzierały martwe ciało, wchodząc w nie jak w masło, obryzgując krwią najemników. A gdy zorientowały się że to podstęp wpadły w panikę, ale wtedy było już za późno.

Pierwszy wpadł Wolf, który ciął swoim ostrzem pierwszego napotkanego szczuroczłeka. Hartowana stal przeszła przez zastawę przeciwnika, zagłębiając się aż po jelec w brzuchu wroga. Nim najemnik zdołał swój oręż wyjąć, Galvin uciął łeb stworowi, kończąc sprawę szybko i gładko.

W tym samym czasie Sigrid z dzikim rykiem na ustach wparowała tuż dowódcą kompanii, wpadając z furią na kolejnego przeciwnika. Uderzenie tarczą wybiło Skavena z rytmu, a potężny cios toporem zakończył walkę. Ostrze topora idealnie spadło na głowę wroga, zagłębiając się mocno tak, że krew trysnęła dookoła. Skaven umierał z niedowierzaniem w oczach, że jego los tak szybko i marnie się skończył.

Karl wpadł na trzeciego Skavena, który zaczął piszczeć i drżeć ze strachu. Panika, która zawładnęła jego sercem, nie pozwoliła się mu bronić nawet. Młot, opuszczony z wielką siłą przez oprawcę zmiażdżył dosłownie czaszkę przeciwnika, tak że na obuchu broni pozostały jeszcze kawałki krwi i mięsa.

Sama komnata wypełniona była kośćmi krasnoludów. Starymi kośćmi. Wiele setek lat temu ktoś tu stoczył walkę. Poniszczone mury. Ukruszone i rozpadające się kolumny. Ściany, na których widać było zagłębienia od pazurów czy też ślady dawno zaschniętej krwi, która poczerniała.


Po lewej strony komnaty można było dostrzec przejście. Gdzie ono prowadziło tego nikt nie wiedział, ale najemnicy ruszyli nim. To był ich jedyny trop, który być może doprowadzić miał ich do ojca Youviel. Czas naglił. Tego byli pewni. Do czego skavenom był potrzebny elfi mędrzec. To była kolejne pytanie na które nie znali odpowiedzi.

Korytarz prowadził schodami w dół, wykutymi wiele lat temu w skale. Krasnoludzka robota, której nie ruszył ząb czasu. Nadal trzymały się mocno. Szerokie na tyle by dwóch rosłych mężów mogło iść koło siebie. Schody kończyły się, skręcając w lewo.
Ścieżka, na której końcu znajdowało się wyjście i którego pilnowało dwóch strażników. Szczury. Tym razem lepiej uzbrojone i roślejsze od swoich, martwych już, pobratymców. Obaj patrzyli w przeciwnym kierunku niż nadchodzili najemnicy. Na co, tego jednak nie wiedzieli.

Jeden z nich po chwili postanowił chyba zrobić krótki zwiad, i ruszył w ich stronę. Na razie nie zauważył ich.

 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 13-07-2016, 14:15   #404
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Rzeź strzelców była radosna i wesoła. Nie mieli szans i spotkali swój zasłużony koniec od ostrzy i obuchu młota. Kiedy padli na bruk splunął na bok z drwiącym uśmiechem. Poczem przeszedł do pobieżnego przeczesania ich trucheł. Sigmar tylko wiedział co można było przy nich znaleźć. Wątpił by dobra typu złoto, ale nigdy nie było wiadomo... trzeba było mieć oczy otwarte. Znów odezwała się w nim nutka kwatermistrza. Jeśli można było coś upłynnić to on to znajdzie i magicznie przemieni w złoto czy inszą przysługę. Handrich mu świadkiem!

Łup nie był ciekawy. Trzy muszkiety i po dwie sakiewki nieznanej zawartości na martwą szczurzą głowę. Nie było czasu sprawdzić co było wewnątrz nich, więc szybko przypiął cztery sakiewki do pasa, a dwie włożył do torby. Muszkiet przewiesił przez ramię i to było na tyle. Na polu bitwy zostały dwa dziwaczne skaveńskie długolufowe narzędzia dalekodystansowego rażenia. Więcej nie zamierzał nieść. Choć wierzył w swoją krzepę to nie wiedział co jeszcze ich czeka, a nie chciał się zbytnio obciążać. Wierzył, że w trzech sakiewkach znajduje się amunicja, a pozbawienie jej wroga było kluczowe. Co znajdowało się w pozostałych trzech sakiewkach na tą chwilę było tajemnicą...

Choć Karl był z tyłu pochodu to i tak wyparzył dwójkę wypaczonych stróżów którzy najwidoczniej czegoś pilnowali. Choć z wielką ochotą wyrwały się do przodu i porozbijał im łby to wiedział, że nie może. Jego posługa była inna. Otóż on ratował życia i nie mógł pozwolić na to by ktoś z ich kampanii je stracił tylko dlatego, że zechciało mu się szarżować na wroga. Co to to nie. Choć ręce świerzbiły, choć młot się rwał, to musiał to odczekać. Ustawił się w pozycji obronnej w cieniu wypatrując wroga w mroku. To, że szczuroludzi było dwóch nie znaczyło, że nie ma ich więcej...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 13-07-2016 o 21:26.
Dhratlach jest offline  
Stary 13-07-2016, 22:25   #405
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Wolf zdecydowanie odczuwał satysfakcję z wybicia strzelców. Był też diabelnie zadowolony z tego jak udał się fortel z martwą przynętą. Gdy już było po wszystkim wytarł miecz o szmaty którymi przeciwnicy byli okryci albo też śmiało nazywali ubraniem. Pozbywając się plugawej juchy z ostrza wstrzymał oddech gdyż musiał pochylić się nad śmierdzącymi truchłami. Zmusił się jeszcze tylko do odcięcia woreczków z kulami i prochem, by mieć zapas dla nowo-zdobytego muszkietu.

Sama sala w której się znaleźli budziła w nim niejasne uczucie żalu. Krasnoludy pozostawały sprzymierzeńcami ludzi. Z ciężkim sercem patrzyło się na ich pozostałości. Jednocześnie podejrzewał że napastnicy napotkali tu nie lada opór ze strony niskich wojowników, a to napawało Wolfa otuchą.

--------------------

Wolf cofnął się o krok za załom zakrętu w który wpadały schody. Podniósł palec do ust. Zaraz potem zasłonił dłonią kamień, którym Manfred oświetlał drogę, by blask nie zdradził ich obecności. Wskazał Youviel, pokazał dwa palce, a następnie korytarz. Przeciągnął palcem po gardle.

Sam zaś przylgnął do ściany szykując miecz. Jeśli elfce miałoby się nie udać, był gotów rzucić się na szczuroczłeka ze stalą w ręku.
 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 14-07-2016 o 21:32.
Jaracz jest offline  
Stary 14-07-2016, 21:29   #406
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Ta potyczka nie była kłopocząca dla Youviel, która została z tyłu i nie miała nic do roboty. Póki miała strzały nie było jej co się wpychać do walki wręcz. Szczurze ścierwa po przeprowadzonej przez ludzi akcji padły na ziemie martwe. Tak samo jak khazady w dawnych czasach. Ich kości nie były przyjemnym widokiem. Elfka przyłorzyła pięść do piersi a potem do ust.

- Pamiętam - wyszeptała.

Podążyli dalej. Elfka starała się iść przodem aby ostrzec resztę przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Dostrzegła strażników wraz z towarzyszącą jej osobą. Ręką dala znak aby reszta się zatrzymała i najlepiej cofnęła się kilka kroków na schody. Sama płynnym ruchem wyciągnęła dwie strzały jedną nakładając od razu na cięciwę. Uniosła łuk do twarzy napinając go. Dwa uderzenia serca poświeciła aby na pewno trafić w nadchodzącego strażnika. Puściła jedną strzałę i od razu poprawiła drugą. Miała nadzieję, że to wystarczy aby powalić szczura. Następnego zamierzała zastrzelić zaraz po pierwszym.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 14-07-2016 o 21:33.
Asderuki jest offline  
Stary 14-07-2016, 22:36   #407
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Załatwili strzelców sprawnie i bez zbędnych ceregieli. Plan z wykorzystaniem przynęty się powiódł i mogli się udać dalej. Pokłady gniewu wzrastały w krasnoludzie jednak z każdym krokiem. Najpierw towarzysze, może i elfy, może i tymczasowi, ale jednak. Teraz komnata pełna kości krasnoludzkich obrońców.
Gdyby miał tylko więcej czasu, aby zająć się Dziećmi Rogatego Szczura pokazałby im co to znaczy cierpienie... i to w takim wymiarze jaki się nawet Karlowi Heinhopfowi nie śnił.



Piwowar ustawił się z pozostałymi w korytarzu. Z toporem w gotowości czekał na swoją kolej, aby popędzić na wroga i wypruć mu flaki. Albo urąbać łeb. Albo jajca. Byle śmierć każdego z tych bydlaków była jak najokrutniejsza.
 
Stalowy jest offline  
Stary 16-07-2016, 11:12   #408
 
Narina's Avatar
 
Reputacja: 1 Narina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skał
Elena nie musiała walczyć, choć była przygotowana, by w razie czego użyć sztyletu. Jak widać jednak w drużynnikach poziom frustracji sięgnął zenitu, bo wypruli resztki życia z tych potworków. Dziewucha wzdrygnęła się i splunęła, kiedy przechodziła obok truchła. Karl już przejrzał trupy, darowała sobie więc jakiekolwiek wycieczki ręką w stronę własności już niczyjej. Nie oglądając się za siebie poszła z grupą. Smród tych pomiotów nadal drażnił jej nozdrza, ale jakby złagodniał. Zapewne już się do niego trochę przyzwyczaiła. Mimo tego gdyby tylko miała wybór, wolałaby tego nie czuć. Przez jej głowę przeszło, że pewnie już cała śmierdzi tym czymś: ubrania, skóra, włosy. Czy to się dało zmyć? Zajmie się tym później. Na razie trzeba było iść dalej...
I znów przystanek. Kolejny raz coś stało im na drodze. Elena wytężyła wzrok i słuch. Nie wychylała się poza grupę. Gest Wolfa i przesłonięcie kamienia były zbyt oczywiste. Coś idzie w ich kierunku. Spięła się w sobie czekając na znak. Mimo wszystko wolała, by Youviel rozwiązała temat szybko i bez krzyku. Brała jednak pod uwagę walkę wręcz.
 
Narina jest offline  
Stary 16-07-2016, 13:14   #409
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Nie od razu odstąpiła od trucheł szczurzych istot. Chłonęła widok ich martwych ciał, uśmiechając się do tego widoku. Zwycięstwo, dokładnie tak, jak być powinno. Krew skapująca z jej mieczy była dla nich nektarem. Nie mogła jednakże tam pozostać. Droga nie skończyła się tylko dlatego, że pokonało się jedną przeszkodę. Cel wciąż był daleki, przeciwników nie brakowało. Stanie w miejscu nie prowadziło zatem do niczego. Sigrid oczyściła pospiesznie swoje miecze i ruszyła za resztą.

Wprost na spotkanie kolejnego wroga. Płomień nie przepadała za łukami i łucznikami. Musiała jednak przyznać, i czasem nawet to przyznawała, że bywały niekiedy przydatne. Obecna chwila bez wątpienia należała do właśnie takich przypadków. Sigrid, w duchu, pozwoliła sobie na nadzieję, że elfka jednak swymi umiejętnościami dorówna temu co Norsmenka słyszała o tej rasie w trakcie swej podróży. Nie zamierzała jednakże rozpaczać gdyby kobiecie atak ów się nie powiódł. Jej miecze były gotowe do ataku, czekały wręcz na kolejną możliwość zanurzenia się w ciele wroga i wytoczenia z niego posoki. Zacisnęła na nich dłonie, a na usta przywróciła drapieżny uśmiech. Czekała na efekty działań elfki, a gdyby okazały się niewystarczające, zamierzała ruszyć na do walki tak, jak walczyć się powinno. Z mieczami w dłoni i radością w sercu.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 16-07-2016, 14:34   #410
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
W tej walce Manfred wiele nie zrobił. Ot, tylko wystawił truchło i trzymał je przed sobą. To zaś znakomicie spełniło funkcję przynęty przyjmując ogień przeciwnika. Drużyna wykorzystała szansę i rozbiła wrogich strzelców. Najwyraźniej szczuroludzie choć dysponowali rozwiniętą technologią(kolejne muszkiety kazały przypuszczać że ta broń w rękach wroga to nie był jedynie przypadek) nie radzili sobie w najlepiej w otwartej walce.
Po łatwej wygranej Manfred wyszarpał kostrur Lueyaean z trzewi skevena i to było na tyle. Nie mógł się zdecydować na przeszukanie zabitych. Nie ważne jak cenne przedmioty miały by przy sobie. Wizja że znowu natrafił na szpaczeń zbyt go przerażała.


Ruszył dalej. Zrozumiał intencje Wolfa i natychmiast skrył kamień tak by światło nie zdradziło pozycji drużyny. Przytulił się do ściany licząc że trudniej będzie go wypatrzeć a także by zrobić więcej miejsca dla Youviel. Eflia łuczniczka będzie musiała ściągnąć dwa cele i to w krótkim odstępie czasu. Trudne ale długoucha już nie raz udowodniła że jest świetnym strzelcem. Gdyby jednak coś poszło nie tak a skeveny zaatakowały rzuci na nie Niezdarność a gdyby zdecydowały się uciekać pośle w nie Magiczne żądło.
 
Nemroth jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172