Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2016, 09:29   #236
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bywają mniej przyjemne sytuacje, niż konieczność brnięcia przez śniegi, z lodowato zimnym wiatrem wiejącym prosto w oczy, jednak Ernst w tym momencie nie bardzo mógł sobie wyobrazić, jakie.
Wlókł się zatem w środku grupy, zastanawiając się, co by było, gdyby w tym własnie momencie jakiś bardziej odporny na wiatr i mróz przeciwnik zechciał ich zaatakować. Bardzo możliwą rzeczą było, iż atak taki zakończyłby się całkowitą klęską tych, co planowali dotrzeć do ukrytego w górach ołtarza i powstrzymać kogoś tam, Ernst w tym momencie nie mógł sobie przypomnieć kogo, przed dokonaniem jakiegoś mrocznego rytuału.
No ale najpierw trzeba było dotrzeć do celu.

* * *

Noc minęła... i to była jedyna jej zaleta.
Rankiem Ernst nie był ani wyspany, ani wypoczęty. Namiot, koce - to wszystko było za mało, żeby się rozgrzać, a wszechobecny chłód wciskał się w każdą szczelinę. Ze snów Ernst prawie nic nie pamiętał, ale gdzieś w podświadomości tkwiło wrażenie, że nie były one zbyt przyjemne.
Trzeba było jak najszybciej zjeść coś, spakować się i ruszyć dalej.
 
Kerm jest offline