Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Tu Morrison. Zatrzymujemy się. Ja podjadę i spytam o co chodzi. Irish zatrzymaj się tak na rzut granatem za nami. W razie czego my zawracamy a wy nas osłaniacie. Filujcie na okoliczne budynki, nie byłoby głupie gdyby z nich mieli jakieś wsparcie. Bez odbioru. - Morrison zwolnił prowadzony przez siebie przerośnięty pikup gdy zauważył roszadę na drodze. Zauważył ale wyglądało na miescowe służby porządkowe. Postanowił być praworządnym obywatelem i nie robić problemów. Jednak nie chciał zawierzać tylko zaufaniu do obcego bliźniego więc wolał by druga bryka ich osłaniała "w razie czego". - Spokojnie. Pogadamy z nimi. Filujcie na tego drugiego. - podjechał więc spokojnie i powoli do dwóch typów wydając dyspozycję swojej załodze. Zakładał, że któryś z tamtych dwóch podejdzie do kierowcy, czyli niego, i zagada. Więc Morrison i tak byłby skupiony na nim. Jakby reszta miała oko na tego drugiego a załoga Mustanga na sąsiedztwo i tyły mieliby z grubsza wszystkie kierunki pod obserwacją. - Dzień dobry panowie. - odezwał się wesoło do obydwu patrolowców. Trzymał ręce na kierownicy i czekał co tamci zrobią. Spodziewał się, że choć jeden powinien podejść do niego by coś zagadać. A jak nie to by się chyba robiło dziwnie i podejrzanie.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |