To co działo się poniżej było jak obraz z chorego koszmaru. Śpiewy, inkantacje, szaty do jakiejś dziwnej liturgii, ofiary na ołtarzach i lalka która żyje i chlasta nożem gościa z którym Jack zamienił kilka słów na początku tej historii. Trzeba było zareagować a plan jaki wymyślił Saul wydawał się być tak dobry jak to było tylko możliwe w ich sytuacji. Całe szczęście że mieli prawdopodobnie ciche wsparcie ze strony jednego z kultystów ale co do tego nie można było mieć stuprocentowej pewności. Jack zamierzał zrzucić łopatę na dół tuż przed tym jak będzie miał zjeżdżać i podnieść ją zaraz o tym jak wyląduje na podłodze.
Gotowy - odpowiedział Feldmannowi z całą determinacją.
__________________ ---------------
Rymy od czasu do czasu :) |