Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2016, 23:43   #49
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
Duncan O’Malley, Jimmy Deep

-Świetny plan, ale widzę w nim jeden problem. – Facet w garniturze położył rękę na ramieniu Jimmy’ego i ściągnął okulary, powoli wkładając je do kieszeni w klapie marynarki. – Jeśli chcecie kogoś rozwalić, nie ogłaszajcie tego głośno gdy jest w zasięgu słuchu.
I wtedy zdzielił Jimmy’ego z dyńki. A raczej próbował, bo Deep zdołał odsunąć się w ostatniej chwili, chwycić go za głowę i sprzedać kolano w twarz. Mężczyzna cofnął się, zamroczony , co wykorzystał Duncan, by sprzedać mu kopniaka w brzuch, po którym koleś poleciał do tyłu. Duncan rozejrzał się za drugim gościem, chcąc zrealizować co zostało z ich planu. I tylko to pozwoliło mu uskoczyć przed prawym prostym, gdy facet wyrósł jak spod ziemi po jego lewej. Niestety, nie przewidział, że była to tylko zmyłka i zarobił lewego podbródkowego. Prze oczyma zatańczyły mu gwiazdki i stracił przytomność.
Jimmy pstryknął palcami i już miał powiedzieć komendę…gdy wielkolud zdzielił go na odlew. A potem była tylko ciemność.

***

Obydwaj doszli do siebie mniej-więcej w tym samym momencie. Poczuli zimno przenikające całe ich ciała. Ręce i nogi mieli skrępowane, a na ustach mocno zaciśnięte kneble. Wszystko się trzęsło, niezaprzeczalnie byli w ruchu. W ich uszy wwiercała się grająca w kółko melodia.
-Właśnie tym jestem zirytowany. – Odezwał się jakiś donośny głos. –Wszyscy osądzają mnie po mojej aparycji. Zakładają, że tylko dlatego, że jestem w dobrej kondycji fizycznej, muszę być głupi.
Dwóch napastników siedziało po drugiej stronie wyjątkowo ciasnego pomieszczenia, zapewne tyłu vana. Garniak przykładał o twarzy loda w opakowaniu. Byli zajęci rozmową i nie zobaczyli, że ktoś z nich się już przebudził.

Phoebe Duncan

W końcu obie dziewczęta zmęczyły się graniem. A raczej ciągłym bycie zabijanym przez wyjątkowo paskudnego bossa. Gwen zaproponowała by obejrzały jej pająka. Chwilę później były w jej pokoju, urządzonym raczej skromnie. Łóżko, szafka z książkami, biurko z raczej widocznie podstarzałym już komputerem, skrzynka z zabawkami, szafka na ubrania, kilka plakatów z popularnych kreskówek jak Gravity Falls, Steven Universe czy Star vs Forces of Evil na ścianach. Ale na szafce stało terrarium. A w nim – ptasznik.
- To jest Mordka – Gwen z dumą przedstawiła, trzymając pająka na ręce. –Jest bardzo łagodna. Wbrew temu, co mówią w szkole. – Po tych ostatnich słowach spojrzała gdzieś w bok, wyraźnie zasmucona wspomnieniem szkoły.
Nagle, ku zdziwieniu Phoebe, zaczęła grać dziwna muzyka. Nie potrafiła ustalić skąd dokładnie dochodzi, wydawała się blisko i daleko zarazem. Ale Phoebe zauważyła, że ten dźwięk sprawił, że Gwen zamarła w miejscu na jej oczach, ze spojrzeniem przepełnionym lękiem. Muzyka dalej grała, gdy o pokoju weszła Kate, wyraźnie sfrustrowana.
-Nie wychodźcie przez chwilę, twój brat znowu ma jeden ze swoich epizodów. – Westchnęła z irytacją i zamknęła drzwi. Dało się słyszeć tupanie na schodach, potem jakieś przyciszone głosy i trzask zamykanych drzwi wyjściowych. Gwen zupełnie teraz unikała wzroku Phoebe. Wydawała się zawstydzona, że o tej dziwnej sytuacji doszło akurat gdy miała gościa.
 
Demogorgon jest offline