Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2016, 10:01   #15
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Z góry przepraszam za podwójny post. Poniżej, jako że czasu było mało, króciutka historia postaci, którą z czasem nieco rozwinę. Do tego jeszcze krótszy opis postaci, a z mechaniki powiem tylko tyle postać jest Totemistą Azurinem (Magic of Incarnum). Kartę z mechaniką podeślę wieczorkiem do MG jak upewnię się że nie ma tam rażących błędów.

Historia:
Poszukiwaczy przygód można podzielić na wiele kategorii. Od rzezimieszków i bandytów, przez surowych realistów, po pełnych idałów młodzieńców którzy zazwyczaj kończą z kawałem czegoś ostrego pod żebrami. Ale tak naprawdę wszystkich napędzają dwie rzeczy. Adrenalina i okazja to sowitego zarobku. W końcu ile lat trzeba ciężko pracować jako tragarz by się czegokolwiek dorobić? Nie inaczej jest z niemłodym, jak na standardy tej profesji wojownikiem - Murinem, zwanym również Niedźwiedziem.
Jego młodość upłynęła spokojnie w nadmorskiej turmiańskiej wiosce jakich wiele. Ot kilka niezbyt estetycznych chat ustawionych w niezbyt równy półokrąg. Porozwieszane tu i uwdzie sieci, małe rybackie łódki wyciągnięte na brzeg i mewie łajno barwiące skały na olśniewającą biel.
Życie nie było łatwe, ale nie było też trudne dla osoby o tak tytanicznej sile i wytrzymałości jak on. I pewnie jak jego ojciec, dziad i pradziad dokonałby żywota w tej pozbawionej imienia wiosce gdyby nie był tak ciekawy świata. Młodo pożegnał rodzinne strony z niczym więcej jak koszulą na grzbiecie i zielono-brunatnym workiem, darem od matki.
W czasie swojej podróży w głąb lądu wiele widział, wiele doznał, a jeszcze więcej się nauczył. Widział różnorakie bestie, które nieraz powalał gołymi dłońmi, ale za każdym razem czegoś się dowiadywał. Dość szybko zrozumiał że natura do niego przemawia, że każde monstrum któremu stawia czoła jest zarówno lekcją, jak i nauczycielem. Nauczył się naśladować różnorakie zwierzęta, biorąc z tego siłę, a z czasem przybierać też ich aspekty.
Po wielu latach tułaczki wrócił w rodzinne strony, tylko po to by zobaczyć schorowanego ojca przykutego do łoża śmierci i matkę już w grobie. Nie zginęli od ran, strasznej choroby, czy najazdu bandytów. Ot starość wzięła ich we władanie.
Zostawili po sobie dom, małą łódkę i trójkę dzieci, między które trzeba było podzielić ten skromny dobytek. Murin nie chciał, ani nie potrzebował takich nieruchomości, oddał więc swoją część rodzeństwu i ruszył w drogę do najbliższego portu. Nie miał jeszcze okazji być na pełnym morzu, a jego wewnętrzy głos mówił mu że tam znajdzie wyzwanie stosowne do jego umiejętności.

Opis postaci:
Średniego wzrostu mężczyzna o bujnej, brązowej brodzie kryjącej paskudną bliznę ciągnącą się od ucha do prawego kącika ust. Spomiędzy tego gąszczu patrzy dwoje oczu w kolorze lodowatego błękitu. Jego twarz niezbyt się wyróżnia, nosi na sobie ślady słońca, deszczu i wiatru. Luźne, zużyte ubrania nie poprawiają jego aparycji, a wraz z wymęczonym workiem w kolorze ciężkim do ustalenia i brązowym szerokim płaszczem nadają mu wygląd biednego wieśniaka. Nosi pierścień z smoczej kości, choć zapytany będzie się zarzekał że jest z wieloryba. Osoba spostrzegawcza zauważy pod warstewką tłuszczu potężne, niedźwiedzie mięśnie, od czego zresztą Murin wziął swój przydomek. Do tego obdarzony jest bystrym umysłem, choć większość osób bierze go z początku za półgłówka, co Murin stara się swoim zachowaniem potwierdzać. Jest niezwykle jowialny i z premedytacją stara się głoskować trudne słowa.
Zupełnie inaczej wygląda gdy przyzwie esencję wszystkich powalonych przez siebie zwierząt. Nad barkami wyrasta mu wtedy druga para spektralnych dłoni, skóra pokrywa się worgową sierścią, a z rąk wystrzeliwują zabójczo ostre szpony. Oczywiście w zwykłe dni stara się nie rzucać w oczy, wiec stara się albo chować jak najwięcej ciała pod płaszczem, albo zwyczajnie nie przyzywa swoich totemów.
 
Zaalaos jest offline