- Po pierwsze Erico, wcale nie możemy mieć pewności, że jest to jak określiłaś 'parobek księcia'. Możemy go zabić od razu, tylko co wtedy zyskamy? Pan Dimitri, był tak uprzejmy podzielić się z nami swoja zdobyczą.
Lisa spojrzała na dziewczynę, która siedziała obok naburmuszona jak małe dziecko. - Ponad to spójrz, moja droga... Pan La Talec, niby też śmiertelny, a jednak ma informacje, którymi chce się z nami podzielić. Nietaktem i głupotą byłoby niewykorzystanie leżącego tam człowieka. Zabić będzie można go w każdej dowolnej chwili. Z żywym można zaś zrobić mnóstwo niezwykłych rzeczy.
Wstała z krzesła i zdjęła z siebie jasny żakiet, odwieszając go delikatnie na oparciu krzesła. Sukienka jaką nosiła pod spodem miała długie rękawy, opinające dokładnie ciało. Podeszła do snajpera z zamyśleniem. - A co jeśli w naszej zabawie ma ochotę wziąć ktoś jeszcze, kto do tej pory się nie pokazał? Pozwólcie, mili państwo, że udam się na zaplecze i tam podyskutuję z tym człowiekiem o być może ważnych sprawach. - zrobiła krótką pauzę - Czy któryś silny gentleman mógłby mi ten worek zanieść na zaplecze? Byłabym niezmiernie wdzięczna. |