No ale ten garniak położył dłoń na ramieniu Jima (co znaczy, że był w bliskim dystancie), zaczął chować okulary, jeszcze do tego coś gadał - a James parł na niego z paralizatorem (najpewniej za plecami). W takiej chwili typ stracił swoje sekundy na reakcję prewencyjną. Jakby przywalił z dyńki z nienacka, to co innego. A teraz to wygląda że położył dłoń na ramieniu Deepa, a ten stanął sparaliżowany (?) i dał się uderzyć ciosem z dyńki. Dlatego uznałem, że mógł nas inny garniak zajść od tyłu, albo teleportować się i wtedy faktycznie, pewnie James i Duncan byliby zaskoczeni i nie zareagowaliby w porę.
Cytat:
W mojej głowie, cała sytuacja była komiczna i urocza. =)
|
Wręcz wyjęta z komedii o dwóch głupolach, co to omawiają plan zasadzki na głos, tuż przed przeciwnikami