Karczma się uspokoiła a i jemu przestało zależeć na walce. Tak czy inaczej pierwsze rozpoznanie zostało zrobione i mylił się ten, kto sądził, że nieumarły wyjawił wszystkie swoje atuty.On nie zdążył się jeszcze na dobre rozkręcić i pokazać pełnię możliwości. Może to i lepiej? Tak czy inaczej usiadł sobie spokojnie na krześle nogi na stół zakładając i słuchał bacznie tego co się mówiło.
- Piszę się, a co do wysłania mnie do Odchłani to nie bedzie takie proste. - odparł spokojnie.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |