Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2016, 20:00   #99
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Miłe złego początki.
Dlaczego to powiedzenie musiało się sprawdzić akurat na nich? A było tak przyjemnie, gdy przyjęli ich jak bohaterów, na które to miano zresztą zasłużyli.
I co? I zdechło.
Trup i śledztwo. Znowu. Zdecydowanie nie było to coś, o czym Kaspar marzył i śnił po nocach. Co gorsza jego wiara w powodzenie wysiłków była bardzo, ale to bardzo mała, do czego zdecydowanie przyczyniło się fiasko przedsięwzięcia, którego podjęli się ostatnio. A tamto było chyba prostsze.

Kaspara dobiła mapa. Precyzyjna nad wyraz mapa Weisslagerbergu. Sam by w życiu nie narysował czegoś takiego, nawet gdyby się starał i starał, a na dodatek miał odpowiednie narzędzia i spory plik papieru i pergaminu. A tu ktoś sobie wyrzezał na skórze mapę. Na własnej skórze.
Kaspar się na tym nie znał, więc nie mógł określić, kiedy nieboszczykowi tak coś z umysłem się porobiło, że wydziergał sobie taki malunek. Wyglądało wszystko na stare, ale skoro areszt spalony wydziergano, to obrazek musiał mieć lat pięć, nie więcej. Tylko po co do mapy dodano wyrazy, co się od przodu i od tyłu tak samo pisały? Trudno było to Kasparowi orzec.

Myślenie, nie da się ukryć, też szło mu niesporo.
Kompani, ku jego starannie skrywanemu podziwowi, pytań zadawali bez liku, tudzież teorie różne wysnuwali. Coraz to różniejsze. Jedna z nich nijak się Kasparowi nie podobała, jako że mówiła , iż wodna maszyneria czas do śmierci odliczała.
Jak to się stać miało, i z jakiego powodu śmierć miała spotkać wszystkich, tego nikt nie wiedział. Może być, że i przez truciznę, co miała zadziałać z opóźnieniem. Bo nie przez potop wszak.

Z kartką, co ją Detlef znalazł, Kaspar do czynienia mieć nie chciał. Sztuka stawiania liter, w jego wykonaniu, pozostawała baaaaaaardzo dużo do życzenia. Może trzeba było niektóre powykreślać, może należało czytać co którąś, a może miały tu znaczenie owe wyrazy, co to je na mapy brzegach wypisano? I co z tego, ze może Kaspar by i wpadł na jakiś dobry pomysł, skoro by nie potrafił z niego jak należy skorzystać?


Pozostawiając kartkę w rękach mądrzejszych (i bardziej czytatych) od niego kompanów Kaspar powędrował w ślad za Aldric'iem na cmentarz.
 
Kerm jest offline