Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2016, 01:20   #1166
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
No i pięknie, zaczęło się jednak od gadki zamiast strzelaniny. Znaczy trafiło na prawdziwych stróżów prawa, nie przebierańców. Nikt się zasadził na Nowojorczyków, chcąc okraść z posiadanych dóbr. Wszystko przebiegało wedle procedur - miejscowi udawali że obchodzi ich grupa przyjezdnych, przyjezdni zaś udawali, że wcale a wcale nie będą sprawiać problemów. Pierwsza strona grała, druga podejmowała grę... jedna wielka pantomima, kurwa jego mać.
- Ciekawe czy mają granaty - Ortega mruknęła cicho, spoglądając na plecy Morrisona. W sumie mogła zabrać coś ze sobą, ot profilaktycznie... gdyby sytuacja się pokomplikowała w stopniu przypominającym cholerną potyczkę z gangerowymi wsiórami koło poprzednio odwiedzanej osady.

Obca lufa za plecami nie poprawiała nastroju, wpędzając w spiralę najczarniejszych myśli. Oczyma wyobraźni Sam widziała, jak czarne lufy wypluwają z siebie strugi ołowiu, a te szatkują ciała kolejarzy z wprawą zawodowego psychola, który dorwał nóż do ziemniaków i ludzki kadłubek.
- Nie zabij nas, Morrison - szepnęła ponuro, zakładając ręce na piersi.
W końcu to on był tu od gadania...
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 12-07-2016 o 01:34.
Zombianna jest offline