Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2016, 19:30   #176
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Saul podpalił kilka dalszych proporców i na kuckach dołączył do Jacka. Czekali przez chwilę, aż ogień pochłonie uwagę kultystów. W końcu zdecydowali się zjechać po bocznym proporcu, który w połowie drogi zaczął się rwać. Z ciężkim przytupem wylądowali obaj na posadzce. Mężczyźni w czerwonych szatach, którzy uprzednio stali nad dziewczętami z wyciągniętymi sztyletami byli teraz przy proporcach i próbowali je szarpnąć na dół i zatuptać ogień. Amelia usłyszała upadek dwóch mężczyzn, których poznała przy wejściu do domu. Byli w ciężkim stanie, ale na ich twarzach malowała się determinacja do jak najszybszego zakończenia rytuału. Jack i Saul wylądowali przy sarkofagu Marie, która krzyczała z bólu spowita przez fioletową mgłę, która snuła się ku palowi z ofiarą. Obok był sarkofag Ameli, która leżała w ustępujących fioletowych oparach. Jak opary ustąpią całkowicie na pewno ktoś się zorientuje, że coś jest nie tak. Następnie wiły się we mgle Lirael, Sophie i Margaret, przy której stał ten lepszy kultysta i rozcinał jej więzy. Jeśli Saul wciąż chce się przebić do lalki to może zaryzykować atak spowity w tajemniczej mgle. Jack żeby dojść do przyjaznego kultysty musiałby przebiec całą salę pozostawiając dziewczęta bez pomocy. Przywiązany do pala mężczyzna wciąż krzyczał z bólu, gdy lalka odprawiała rytuał wraz z kapłanem. Czterech mężczyzn w czerwonych szatach wciąż było zajętych gaszeniem proporców.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 12-07-2016 o 19:56.
Ranghar jest offline