Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2016, 14:15   #404
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Rzeź strzelców była radosna i wesoła. Nie mieli szans i spotkali swój zasłużony koniec od ostrzy i obuchu młota. Kiedy padli na bruk splunął na bok z drwiącym uśmiechem. Poczem przeszedł do pobieżnego przeczesania ich trucheł. Sigmar tylko wiedział co można było przy nich znaleźć. Wątpił by dobra typu złoto, ale nigdy nie było wiadomo... trzeba było mieć oczy otwarte. Znów odezwała się w nim nutka kwatermistrza. Jeśli można było coś upłynnić to on to znajdzie i magicznie przemieni w złoto czy inszą przysługę. Handrich mu świadkiem!

Łup nie był ciekawy. Trzy muszkiety i po dwie sakiewki nieznanej zawartości na martwą szczurzą głowę. Nie było czasu sprawdzić co było wewnątrz nich, więc szybko przypiął cztery sakiewki do pasa, a dwie włożył do torby. Muszkiet przewiesił przez ramię i to było na tyle. Na polu bitwy zostały dwa dziwaczne skaveńskie długolufowe narzędzia dalekodystansowego rażenia. Więcej nie zamierzał nieść. Choć wierzył w swoją krzepę to nie wiedział co jeszcze ich czeka, a nie chciał się zbytnio obciążać. Wierzył, że w trzech sakiewkach znajduje się amunicja, a pozbawienie jej wroga było kluczowe. Co znajdowało się w pozostałych trzech sakiewkach na tą chwilę było tajemnicą...

Choć Karl był z tyłu pochodu to i tak wyparzył dwójkę wypaczonych stróżów którzy najwidoczniej czegoś pilnowali. Choć z wielką ochotą wyrwały się do przodu i porozbijał im łby to wiedział, że nie może. Jego posługa była inna. Otóż on ratował życia i nie mógł pozwolić na to by ktoś z ich kampanii je stracił tylko dlatego, że zechciało mu się szarżować na wroga. Co to to nie. Choć ręce świerzbiły, choć młot się rwał, to musiał to odczekać. Ustawił się w pozycji obronnej w cieniu wypatrując wroga w mroku. To, że szczuroludzi było dwóch nie znaczyło, że nie ma ich więcej...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 13-07-2016 o 21:26.
Dhratlach jest offline