Wypadając z portalu, poczuł się niczym wyciągnięty z wody topielec. Był może i odważny, ale roztropność kazała mu unikać magii i portali. Dlatego w pełni pewny że coś się spieprzy, trzeźwo przywarł do ściany i obserwował gdzie wylądował.
Krępy i długowłosy krasnolud, raczej rzucał się w tej dzielnicy w oczy. Zwłaszcza że nowi mieszkańcy raczej nie przepadali za jemu podobnymi.
Dlatego próbował on ukryć się przy barykadzie i rozejrzeć za najbliższym niebezpieczeństwem, kompanami lub bezpiecznym sposobem opuszczenia alejki.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |