Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2016, 09:44   #33
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wróg był dobry. Szybko reagował na ich działania, przegrupowując się, i zajmując dobrą pozycję. Mieli przewagę siły ognia, ale oni mieli za sobą słowo Imperatora. Jedno słowo, które trzeba było im przekazać. Śmierć.

Drużyna została podzielona co niezbyt mu się podobało, na szczęście osłony za którymi się skryli, nie wystawiały jak kaczek na strzelnicy. Bioniczne oko pulsowało na jaskrawy kolor. Shotgun w tym momencie przestał być użyteczny, a trzeba było sięgnąć po bardziej proste środki. Karabin snajperski.

Z przykrością spojrzał na Ammanara Khana. Martwy psyker jeszcze mógł się przydać. Przepchnął go między skrzynie, tak by zrobić sobie z jego ciała osłonę, i sam zaczął namierzać przeciwników. Na leżąco, opierając pierw lufę o ciało martwego towarzysza, zaczął poszukiwać celu.

Pierwszym na liście miał być Istvańczyk, który schował się za osłoną [na tej samej wysokości co był Matuzalem]. Celował w głowę. Dwie kule dla pewności jeśli miał możliwość.

Kolejnym celem miał być Gideon Leutze, który choć znajdował się daleko, to dla karabinu wyposażonego w doskonały celownik nie powinno być problemem. Zaczęła się zabawa. Uśmiech pojawił się na twarzy Inkwizytora.

Jeśli jednak ten by się nie wychylał, Sejan zamierzał wytłuc, tego który stał za osłoną - na jego wysokości. Jeśli by skurwiel nie chciał wyjrzeć, rzuca kraka i blinda, by go wykurzyć.

 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline