Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2016, 12:43   #17
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Gurthak podobnie jak jego kompani uznał, że walka z tubylcami byłaby samobójstwem, chociaż szaman Ah-Nohol nie wzbudzał jego pełnego zaufania. Miejscowi wyglądali na silnych wojowników, wolne i niezbrukane jarzmem cywilizacji dusze i było to coś co Gurthak mógł uszanować. Podobały mu się dzikie tygrysice i lamparcice, szczególnie tak zwana "starsza" wioski - nie przerażały go ich kły, miał przecież własne, na ich warknięcia odpowiadał dzikim uśmiechem...

Pół-ork zauważył spojrzenia, jakimi obrzucał miejscowych Kilgore, ten budzący grozę minotaur na pewno planował już jak narzucić innym swoją wolę....

Kiedy zobaczył stan statku, ogarnął go gniew.

- Do stu piorunów, Bellit nie mogła zginąć, nie uwierzę póki nie zobaczę zwłok, musimy dorwać tych łowców i uratować naszą Królową! - Powiedział wściekle i już chciał ruszać, lecz wysłuchał wyjaśnień szamana o diabelskich czerwonych mgłach, które nie pozwalały opuszczać wyspy. Odetchnął, skupiając się na modlitwie do kapryśnego Pana Mórz. Nauki kapłana Poseidona ukoiły nieco jego pełną gniewu i żądną zemsty za lata zniewolenia naturę. Człowiek był tylko unoszonym na falach rozbitkiem, jego los zależał od niego w niewielkim stopniu. Można było tylko poddać się woli Poseidona i nieodgadnionego oceanu, cieszyć się tym co jest nam dane i brać to co można było, bo los może się zmienić w mgnieniu oka.

Reeter był jego towarzyszem jeszcze z lat niewoli, Gurthak ufam mu jak bratu (pomimo jego szalonej niewiary w bogów) i miał wiarę w jego nabyte podczas lat asystowaniu Rapisowi doświadczenie. Podporządkował się jego poleceniom i wraz z innymi pomógł w przygotowaniu obozu.

- Musimy ocalić Bellit, pod jej dowództwem nikt się nam tu nie oprze i skarby tej wyspy będą nasze! Rzekł śmiałym tonem, kiedy przygotowali już obóz, patrząc z wyzwaniem na swoich kompanów.
- Jeżeli ten szaman mówi prawdę, porywacze Bellit nie mogą opuścić wyspy, zgadzam się by najpierw zapolować z tubylcami aby nas nie lekceważyli, pokażmy im naszą siłę!
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 16-07-2016 o 12:58.
Lord Melkor jest offline