Raczej chciała mu przypieprzyć jednak on odsunął się a ona straciwszy równowagę wylądowała na podłodze co nieumarły skwitował krótkim westchnięciem dezaprobaty. Jakby tego było ,mało zażenowany niskim poziomem "towarzyszy" wstał z miejsca, podszedł do pracodawcy i na ucho mu szepnął o rezygnacji bo nie będzie niańczył grupy wymoczków po czym sobie wyszedł z karczmy udając się w niewiadomym kierunku.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne
Ostatnio edytowane przez Gargamel : 16-07-2016 o 23:25.
|