Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2016, 11:36   #142
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
KSIĄDZ BONIFACY
CZĘŚĆ III


Słowa Jadwigi Bass wstrząsnęły wszystkich, a niektórych nawet zmieszały. Co bardziej zaawansowani w pracy w organach ścigania, adwokaturze i szerzeniu Słowa Bożego szybko zorientowali się, że mieli przed sobą jaskrawy przykład stanu pomroczności jasnej. Oczywiście sama ofiara tego stanu nie zdawała sobie z tego sprawy. Mogło być niebezpiecznie, dlatego Mroczny Pan pokiwał wszystkim, żeby przynajmniej częściowo posłuchali się starszej pani i odsunęli się. Kilku funkcjonariuszy wróciło na zakrystię, a pozostali i adwokat stanęli za kolumnami, przy frontowych drzwiach gotowi w każdym momencie do przeprowadzenia zatrzymania. Sam Mroczny Pan wyprowadził dwójkę dzieci, które przyszły z kobietą i polecił zbadać je na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Po tym jak okazało się, że dziatki są podcięte to kazał je odwieźć na komisariat. Zanim jeszcze radiowóz odjechał to już Mroczny Pan zorientował się, czy wśród stojących pod kościołem suk policyjnych jest taka dostosowana do przewożenia agresywnych i chorych umysłowo osób. Niestety takowej nie było i dlatego przedzwonił, aby odpowiedni pojazd jak najszybciej przyjechał.

W momencie, gdy Mroczny Pan powrócił do kościoła to już Jadwiga Bass kończyła spowiadać się, a Ksiądz Bonifacy poinformował ją, że spowiedź wymaga obietnicy poprawy i tak na zaś to jej nie da rozgrzeszenia. Specjalnie go nie wzruszyło to co zamierzała robić, a po prostu tłumaczył jej zasady. To wkurwiło Jadwigę Bass, która powiedziała kilka przykrych słów na co Ksiądz Bonifacy po prostu wyszedł z konfesjonału. Krzyki i bluzgi Jadwigi Bass były równocześnie sygnałem, aby policjanci wkroczyli w końcu do akcji. Nie zdążyli - Jadwiga Bass zaszarżowała na zakrystię, poprzewracała jak kręgle stojących tam gliniarzy i uciekła na zewnątrz. Reszta policjantów ruszyła w pościg i scena ta przypominała trochę ucieczkę Benny Hilla. Nikt nie wiedział jak to możliwe, że starsza kobieta jest aż tak szybka.

Dokąd zamierzała uciec Jadwiga Bass? Nawet w jej stanie zdawała sobie, że aktualnie nie da rady pokonać wszystkich i może tylko liczyć na ucieczkę...

[media]http://www.youtube.com/watch?v=lWO3C7n7apg[/media]

SĄSIEDZTWO
CZĘŚĆ II


Niektóre walki nadają się do Ligi Walek. Inne kończą się niemal tak szybko jak się zaczynają - nagle i w sposób niewidzialny. Ryszard rzucił się szczupakiem pod jeden z foteli i sięgnął ręką w zakurzone odmęty ciemności. Pierwsze co wymacał to naprawdę stary kawałek materiału z glutami, które żyły już własnym życiem (do dotknięcie będzie miało reperkusje w jednym świecie fantastycznym, gdzie gluty żyją swoim życiem ([Władcy Stworzenia] Pamięć)), a chwilę później Klocek Zagłady! W sumie to całą ich garść! Kopniaka ktoś jeszcze oberwał, ale chwilę później adwersarz postawił stopę na jednym z klocków i przewrócił się. W momencie, gdy upadał na ziemię to zamienił się w dym i zniknął. Już nikt więcej nie będzie tutaj kopany przez tego dziwnego stwora!

Tym czasem Andrzej Nowak i reszta wciąż na oślep próbowali zadawać ciosy niewidzialnemu wrogowi. Na szczęście dla nich jeszcze nie trafili nikogo ze swojej ekipy, ale tragedia zbliżała się szybkimi krokami i trzeba szybko zakończyć te machaniologię.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 17-07-2016 o 11:39.
Anonim jest offline