Po tym, jak czaszka upiora z ogromną prędkością uderzyła w blat stołu, lądując przy okazji w czyimś posiłku, Sanguis wstał, powstrzymując w sobie chęć poprawienia stworowi. Jednakowoż kiedy ten próbował wstać i zrobić groźną minę, Noxianin stwierdził, że i on się wyżyje. Kopniakiem pozbawił jego dupy oparcia, a kiedy szkieletor pokracznie zwalił się na ziemię, porządnym kopniakiem w głowę pozbawił go przytomności, a przy okazji i szczęki.
-Wybacz - rzekł do Alexa. - Za bardzo mnie wkurwiał, abym zostawiał go tobie, jak chcesz, możesz go sobie zabić teraz. |