17-07-2016, 18:21
|
#30 |
| - Nie zamierzam sobie uzurpować sobie przywództwa, chyba, że wam samym by to odpowiadało. Tak, czy inaczej, dziękuję za twoje zaufanie, Gurth - Alryańczyk uśmiechnął się pod nosem i rzucił niepotrzebne elementy ekwipunku na złożoną już wcześniej na boku namiotu zwiniętą linę. Nie odrywając się od sprawdzania swojej broni, mówił dalej: - Nie sprzeczajmy się z powodu byle czego - zerknął na Kilgore'a i Oscara. - Zaplanujmy porządnie wyprawę w dzicz i przygotujmy się sumiennie. Jest taka jedna rzecz, która załodze Królowej Hebanowego Wybrzeża zawsze wychodziła - zważył w dłoni sztylet. - Zabijanie. Czas przelać krew, w imieniu tych, których pochłonęło morze. Anlaf, poprowadzisz nas w nieznane? |
| |