Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z dziaÅ‚u DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-07-2016, 23:44   #21
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
Widząc, że zaklęcie bokora powoli przestaje działać zdążyłem zapytać go jeszcze jaką bestię powinniśmy upolować by przyniosło nam to szacunek wśród jego ludu. Odwróciwszy się w stronę towarzyszy. Zobaczyłem jak minotaur ruga Oscara za jego samowolne decydowanie w imieniu drużyny. Nieopodal Awe bezskutecznie próbował przehandlować sztylet na truciznę. "Kurara chyba na razie odpada. Ech, chyba trzeba będzie jakoś ułagodzić czerwonego i nakłonić żeby z nami zapolował" Pomyślałem z westchnieniem. Zabieranie kogoś o tak porywczym charakterze na polowanie zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, ale w tej sytuacji może nawet dać przewagę.

- Kilgore, wszyscy mamy wspólny cel. Ale nawet gdybyśmy natychmiast wyruszyli po Bellit to nie znamy tej dżungli. Też nie pali mi się, żeby cokolwiek udowadniać tubylcom, ale kiedy wyruszymy ją odnaleźć to przyda nam się przynajmniej przewodnik. Na polowaniu rozeznamy się w terenie, ale czeka nas sroga walka, bo ten drapieżnik to nie byle co. Nie ukrywam, że Twoja siła byłaby dużym atutem.

Po czym zwróciłem się do reszty towarzyszy:
- Jak ktoś jeszcze zamierza iść na polowanie to chcę się z wami podzielić planem. A w sumie to jest dość prosty. Wejdziemy w głąb dżungli, jeżeli nic nam nie przeszkodzi to poszukam jakiegoś spokojnego miejsca i rzucę zaklęcie. Jak już znajdziemy się blisko zwierzyny to przyda nam się jakieś świeże mięso, albo krew, która zwabi drapieżnika. Ja będę przynętą. Bestia może być na tyle cwana, że do człowieka nie podejdzie, ale na ranną sarnę czy coś podobnego powinna się połasić. Kiedy podejdzie dość blisko wrócę do poprzedniej formy, co powinno ją trochę skołować, a wam dać dość czasu na zmasowany atak. To jak robimy?
 

Ostatnio edytowane przez Dust Mephit : 16-07-2016 o 23:53.
Dust Mephit jest offline  
Stary 16-07-2016, 23:53   #22
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Eresz wysłuchała słów Anlafa.
- Wiesz, ja tam z łuku umiem strzelać, ale do czegoś co widzę. Może i jestem czarna, ale nigdy nie biegałam po dziczy i nie polowałam na zwierzęta. Przydało by się chyba, no wiesz, wytropić, skradać się czy coś, nie wiem czy taka grupa powinna być liczna czy nie, nie mam pojęcia.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 17-07-2016, 01:21   #23
 
trmv's Avatar
 
Reputacja: 1 trmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodze
Wszystko wskazywało na to, ze póki tubylcy choć trochę nie zaufają przybyszom, nie ma raczej szans na handel z tubylcami chyba, że za pośrednictwem Bokora. Rozczarowany reakcją dzikusek, Awe westchnął i wrócił do obozowiska, gdzie przyłączył się do rozmowy kapłanki z druidem.

- Myślę, że to dobry pomysł. Powinno to pozwolić na zwabienie zwierzyny do nas i uniknięcie podchodzenia do niej, co w takiej grupie byłoby nie do zrobienia po cichu. Szczególnie, że podobnie jak Ereszkigal, ja i pewnie jeszcze parę osób nie jesteśmy mistrzami skradania się, czy polowania w ogóle.

-Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa - czy ktoś powinien zostać pilnować naszego obozu. Wydaje mi się to zbędne, bo jeśli tutejsi chcieliby, to już dawno zabraliby nam wszystko, a nas wyrżnęli jeszcze na plaży. Ale z drugiej strony - trochę naiwnie zostawiać cały nasz dobytek na pastwę losu. Więc jeśli ktoś nie zamierza iść na polowanie, mógłby co jakiś czas rzucić okiem na obóz.


Po tych słowach Awe odszedł kawałek przywdziać zbroję oraz przygotowywać rzeczy, które chciał wziąć ze sobą na polowanie. Przy okazji cały czas przysłuchiwał się rozmowie towarzyszy. Postanowił zabrać ze sobą swoją broń, kryształ ofiarowany mu przez jego demonicznego pana, bukłak z wodą, rację żywności i opatrunki. Całą resztę dobytku schował na razie w obozie.
 

Ostatnio edytowane przez trmv : 17-07-2016 o 02:25. Powód: Kosmetyka
trmv jest offline  
Stary 17-07-2016, 01:26   #24
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
- Im nas mniej, tym łatwiej możemy zginąć. Z drugiej strony jednak zbyt duża grupa utrudni nam podejście zwierzyny. Anlaf ma dobry pomysł, ponieważ możemy nawet większą grupą obstawić jedno miejsce i zacisnąć sidła gdy ofiara będzie blisko. Oczywiście zakładając, że wcześniej nie wyczuje naszego zapachu - Oscar wziął do ręki swój długi łuk i naciągnął na próbę cięciwę, nie nakładając strzały - Oczywiście, nie wszyscy musimy iść. Jeśli ktoś woli zostać, bądź zająć się czymś innym to nikt mu nie broni. Chociaż mam nadzieję, że przynajmniej Kilgore pójdzie z nami. Tylko błagam Cię, zanim zabijesz jakiegoś węża, upewnij się, że nie widzi Cię żaden z tych cholerny zwierzoludzi.
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 17-07-2016, 06:44   #25
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
-Mogli nas zostawić we wraku Królowej.- Minotaur siedział na jednej z odzyskanych od tubylców beczek i ostrzył topór, krzesząc deszcze pomarańczowych iskier. Czemu to robił, wiedział tylko on - jego broń już była ostra jak dowcip Kaijińskiego minstrela. Monstrum przez dłuższy czas pracowało w ciszy pośród rozmowy swoich towarzyszy niedoli, nim się w końcu odezwało. -Mogli zabić nas na plaży. W chacie. Przed chwilą. Teraz. Nie zrobili tego. Oddali nam to, co znaleźli- Rogacz klepnął masywną dłonią w swoje siedzisko. -Nie wiem, czemu to robią, ale naprawdę boisz się, że nas okradną gdy odwrócimy się do nich plecami, demonie?- Kilgore pokręcił łbem z dezaprobatą. -Jak jeden wartownik powstrzyma ich, jeśli zmienią zdanie? Poderżną mu gardło i wypiją jego krew.- Rzeźnik z Viridistanu przeciągnął kciukiem po grdyce i mlasnął donośnie.

Wzrok jego czerwonych ślepi spoczął na druidzie.
-Dużo gadasz o polowaniu, Anlaf. Spójrz tam.- Gruby jak lina okrętowa paluch minotaura wskazał na wzmocniony basztami mur który oddzielał wioskę od majestatycznej dżungli. -Myślisz, że zbudowali ten szaniec po to, żeby nikt nie mógł się stąd wydostać? Nie. Zrobili to dlatego, że to co żyje za nim ma tam zostać. Ten cały kunta-kinte Iks-Pies-Go-Jebał szaman mówi, że wielu wojowników nigdy nie wraca z łowów. Tych wojowników.- Tym razem czerwony olbrzym wycelował w czujnie strzegących swojej domeny wartowników - muskularnych, wysokich jak sosny, urodzonych w puszczy, którzy każdy dzień życia musieli wydzierać z paszczy bezlitosnej natury. -Nie wierzę w żadne słowo które spływa z jego plugawych ust, ale w to że za murem żyje śmierć uwierzę. Czuję ją.- Kilgore rozdął nozdrza i niuchnął donośnie, szczerząc się przy tym jak opętaniec. -Jest tutaj, i czeka na nas. Nie, nie idziemy na polowanie. Idziemy jako zwierzyna. Bestia znajdzie nas, nim my znajdziemy ją. To znacznie upraszcza sprawę, tak?- Korsarz zaśmiał się donośnie i klasnął w dłonie z uciechy.

-Nie powiedziałem, że nie idę z wami. Ale, na Seta, nikt nie zadecyduje tego w moim imieniu. Nie jesteś moim kapitanem, skandi. I nie zrobię tego, żeby udowodnić coś tym dzikusom, którzy teraz wypełnialiby nasze ładownie obleczeni w żelazne łańcuchy gdyby sztorm nie zabił naszej Królowej.- Kilgore wstał i rozpostarł potężne ramiona. -Idę tam, by znaleźć coś czego jeszcze nigdy nie widziałem, i to zabić! RRRRRAAAAAAGHAHAHAHAHAHA! Nie bójcie się śmierci, bracia i siostry - bójcie się życia. Set zaopiekuje się waszymi duszami, a ci z nas którzy przeżyją zjedzą serca poległych, by ich siła nie poszła na marne. Gurthak! Jeśli szczeznę, chcę, byś to ty pożarł moje serce. Uczynię cię wielkim wojownikiem!- Śmiertelna powaga minotaura sugerowała, że właśnie obdarzył pół-orka jakimś wielkim darem. Ale głupi ci Viridiańczycy.
 
Krieger jest offline  
Stary 17-07-2016, 09:00   #26
 
trmv's Avatar
 
Reputacja: 1 trmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodzetrmv jest na bardzo dobrej drodze
- Zgadzam się Kilgore, przecież sam o tym powiedziałem. Ale myślałem teraz raczej o przypadkach takich jak te, kiedy ta mała - tutaj Awe rozejrzał się odruchowo po okolicy za dziewczynką dzikich - prawie zjadła nam mapę.

- Po prostu wszystkiego nie sposób przewidzieć, a stawka jest wysoka, więc jeśli ktoś zostaje w wiosce dobrze żeby czasem rzucił okiem - tyle. Jeśli zaś idziemy wszyscy sugeruję po prostu zabezpieczyć rzeczy na których nam zależy, a które są zbyt nieporęczne aby brać je ze sobą. Powinno to w zupełności wystarczyć i oszczędzić nam przykrych niespodzianek.
 

Ostatnio edytowane przez trmv : 17-07-2016 o 09:07. Powód: formatowanie
trmv jest offline  
Stary 17-07-2016, 14:15   #27
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
"Jestem w piekle" Katon powoli tracił nadzieję, że sytuacja się poprawi. Byli żywi, ale co dalej? Utknęli w obcym, niebezpiecznym kraju, bez wsparcia i z perspektywą bycia wykorzystanym jako przynęta. Lub ofiara. Katon mgliście przypominał sobie obyczaje Tlanitlan i w zasadzie większość świąt i obrzędów zawierała w sobie przemoc i gwałt. Lub mieszankę obydwóch w dowolnej kolejności. Relacje tubylcy-Katon w postaci męsko-damskiej również należało odłożyć na bok. Być może egzotyka była podniecająca dla tej półdzikiej kapłanki, lub Kilgora który sam był praktycznie zwierzakiem, jednak sama myśl o spółkowaniu z pół-tygrysem czy małpą powodowała u Katona wymioty.

Opowieści szamana potwierdzały najgorsze obawy. Obecność piramidy, w której niewątpliwie była wiedza dawała pewną nadzieję na rozgryzienie obcej kultury. Bellit zniknęła. Statek strzaskany na skałach. Bez wiedzy żeglarskiej kapitan nie było żadnej nadziei na ruszenie się z tego przeklętego miejsca.
Tubylcy oddali im ich ekwipunek i nieco zapasów wystarczających na założenie skromnego obozowiska. Katon ruszył do pomocy ogromnemu minotaurowi, rozstawiając namiot.

Niewiele mógł opowiedzieć o swoich kompanach - bo na pokładzie statku niewielu miał przyjaciół, obracając się głownie wokół kapitańskiego mostku. Ot, zgraja piratów wyrzuconych na brzeg, gdzie ranga i pozycja na pokładzie przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Uwaga szamana o rybach wyrzuconych na brzeg adekwatnie oddawała ich sytuację. Jednak obecność towarzyszy dodawała nieco otuchy. "Każdy jest tylko zwierzęciem, a w dodatku stadnym" pomyślał Katon przygotowując obozowisko wraz z innymi. Towarzysze czarodzieja, prymitywni a jednak nie nie pozbawieni entuzjazmu głośno wyrażali swoje opinie, planując i rzucając pomysłami. Część brzmiała absurdalnie, część jednak..... była inspirująca na tyle, aby w głowie Katona zakiełkował nieco szalony plan. Podniósł z ziemi malutkie piórko, zagubione przez jedną z istot.

- Quetzacoatl. Pierzasty wąż. Pora sprawdzić, czy tubylcy są zabobonni - mruknął do siebie Katon

W czasie rozbijania obozu, kiedy namioty były już odpowiednio ustawione, czarodziej rozłożył na ziemi swoje cenne utensylia. Wpierw na ziemi narysował sekretne symbole rytuału przywołania. W małej, mosiężnej misie spalił trzymane w sakiewce zioła. Znana mu receptura pozwalała na przywołanie każdego napotkanego zwierzęcia. Siadł w kręgu w pozycji lotosu, mamrocząc pod nosem starożytną klątwę, zamykając oczy i otwierając umysł. Powietrze napełniło się mocą eteru, kiedy impuls wysłany z misy uderzył w niebo. Czarodziej nie przerywał rytuału, koncentrując myśli na pierzastej istocie którą ujrzał w wiosce. Katon zakończył inwokację, otwierając jednocześnie oczy. Początkowo, nic się nie stało - tak jakby zaklęcie nie zadziałało. Niebo jednak odpowiedziało, tak jak przyzwana istota - cień skrzydeł przemknął przez twarz czarodzieja a do jego uszu dotarł skrzek pierzastego węża, spływającego z nieba prosto na ramię czarodzieja...
rytualne rzucenie Find familiar jak już obóz będzie gotowy

 
Asmodian jest offline  
Stary 17-07-2016, 15:03   #28
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
7


Kapryśny chochlik zjawił się w głowie elfa. Chcąc wyrządzić jakąś psotę, zaklęciem Katon rozniecił w dzikich ten sam zabobonny strach, który czuli przed tajemniczymi bokorami, z jednej strony będącymi współplemieńcami, a z drugiej - zamkniętą, zdystansowaną kastą. Z oczami rozszerzonymi przez przerażenie, urok i podziw tubylcy obserwowali, jak przybysz z dalekiego świata obcuje z pierzastym wężem - uosobieniem ich najważniejszego bóstwa - tak jak zamieszkujący kazamaty piramidy kapłani czynili to z latającymi gadami. "Patrzajcie, to jeden z nich", zdawały się wyrażać ich twarze. Czarodziejski czyn nie uszedł także uwadze jednego z czarowników przechadzających się wokół szczytu świątyni, jednak trupia maska i upiększenie głowy z piór kamuflowały wszelkie intencje, które mogły pod wpływem tego zdarzenia pojawić się w mózgu mistrza czarnej magii...

Skoro powolnymi krokami zmierzamy ku nadchodzącemu polowaniu, przydałoby się uściślić kilka kwestii. Bokor zasugerował Anlafowi krokodyle, skrzydlate małpy (legendy nie kłamały!) i kamatlany jako odpowiednie cele. Porządek nie jest przypadkowy - kamatlany, będące "jaguarem i wężem w jednym ciele", są wielkim wyzwaniem, ale i zdobyczą godną wielkiego wojownika. Są jeszcze większe "sztuki" i wiele innych gatunków pomiędzy, ale nie ma co porywać się z motyką na słońce. Dobrze byłoby, gdyby każdy mógł się pochwalić jakąś zdobyczą, w sensie: gdyby przypadł przynajmniej jeden potwór na jednego polującego. Dzicy wiedzą, że nie sztuką jest zapolować w dziesiątkę na jedną bestię. Możecie uznać to w pewien sposób za warunek pomyślnego wykonania tego zadania.

Jak głęboko zamierzacie zapuścić się w dżunglę? Głupio byłoby skorzystać z zaklęcia Anlafa tuż za murem. Może nie zadziałać, gdy danego potwora nie będzie akurat w pobliżu, a im rzadszy, tym czai się w dzikszych i głębszych ostępach leśnej twierdzy. Ścieżka, którą znają tubylcy, prowadzi do ogromnych dołów gorącej smoły, jednak trzeba podróżować dwa dni, aby tam dojść, nie dość, że dżunglą, to i bagnami. Na północny zachód od was na mapie wyspy są takie pomarańczowe pola z ostrymi liniami, oznaczające jałowe ziemie pokryte zastygłą lawą i wulkanicznymi pyłami. Tam też może czaić się ciekawa zdobycz.

Pamiętajcie też, że w D&D 5E są trzy tempa podróży i każde wiąże się z określonymi konsekwencjami (patrz tutaj). Dla takiego Reetera ważnym może być fakt, że jedynie przy wolnym tempie jest w stanie zaskoczyć potwory. Wszelkie testy dotyczące nawigacji i zbierania żywności domyślnie wykonują najlepiej przygotowane do tego postacie. Nie zapomnijcie też przemyśleć ekwipunku.

To tyle na dobry start. Gdy się na coś zdecydujecie, wystarczy odpis jednego gracza i wprawię machinę w ruch, choć nie mam nic przeciwko podjęciu innego wątku, na przykład romansu Ereszkigal i Intiego, podjęcia próby uprowadzenia łodzi pod osłoną nocy czy splądrowania piramidy, choć to drugie zadanie pewnie równie ryzykowne, jak wyprawa do martinowskiego Domu Nieśmiertelnych w Quarth.

Co robicie?
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 22-10-2016 o 17:12.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 17-07-2016, 17:43   #29
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację

Gurthak stanął przed groźnym minotaurem, z wyzywającym spojrzeniem w oczach.

- Ha, doceniam, że uznajesz mnie za godnego by twoje serce zjeść, chociaż ja bym raczej morzu je oddał. Ale nie pieprz o śmierci Bellit, jeżeli Pan Sztormów pozwolił nam przeżyć to nie uwierzę w śmierć Kapitan, odnajdziemy ją i Bellit nas poprowadzi! Bo raczej nie będziesz to ty, najbliżej Kapitan i Rapisa był Reeter i na razie niech on dowodzi, a druid chyba najwięcej zna się na dżungli i bestiach. Proponuje znaleźć stado tych kamatlanów i kilka z nich ubić, to powinno nam dać posłuch, a nie wierzę żeby nasza kompania ustępowała tych barbarzyńskim wojownikom w sile czy waleczności! Jedynie brak wiedzy może nas zgubić - Czarowniku, czy twój nowy wąż może ci coś powiedzieć o tym miejscu?! - Zwrócił się następnie do Katona.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 17-07-2016, 18:21   #30
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- Nie zamierzam sobie uzurpować sobie przywództwa, chyba, że wam samym by to odpowiadało. Tak, czy inaczej, dziękuję za twoje zaufanie, Gurth - Alryańczyk uśmiechnął się pod nosem i rzucił niepotrzebne elementy ekwipunku na złożoną już wcześniej na boku namiotu zwiniętą linę. Nie odrywając się od sprawdzania swojej broni, mówił dalej: - Nie sprzeczajmy się z powodu byle czego - zerknął na Kilgore'a i Oscara. - Zaplanujmy porządnie wyprawę w dzicz i przygotujmy się sumiennie. Jest taka jedna rzecz, która załodze Królowej Hebanowego Wybrzeża zawsze wychodziła - zważył w dłoni sztylet. - Zabijanie. Czas przelać krew, w imieniu tych, których pochłonęło morze. Anlaf, poprowadzisz nas w nieznane?
 
Fyrskar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172